Pijany taksówkarz uciekał przed policją ulicami Lublina. Jego jazda zakończyła się uszkodzeniem dwóch znaków drogowych i dachowaniem na pasie zieleni.
- Zgłaszający zdarzenie kierowca dał znać mundurowym światłami, że to ten samochód, o którym informował – mówi Anna Smarzak, z lubelskiej policji. - Kierowca taxi zatrzymał się nagle na skrzyżowaniu ul. Porzeczkowej i Walecznych. Policjanci radiowozem zablokowali mu drogę.
Gdy wyszli z radiowozu taksówkarz nagle dodał gazu i odjechał przez krawężnik i trawnik. Policjanci ruszyli za nim.
Uciekinier przejechał przez ul. Walecznych. Na czerwonym świetle skręcił w ul. Andersa, a następnie Kleeberga. Tam zjechał na pas zieleni, taranując dwa znaki drogowe. Wtedy samochód przewrócił się na dach.
Taksówkarzowi nic mu się nie stało. Lekarz stwierdził, że nie wymaga on hospitalizacji w szpitalu.
Kierowca miał w organizmie ponad 2,8 promila alkoholu. Nie pierwsza jego jazda na podwójnym gazie. Odpowie za jazdę po pijanemu , spowodowanie kolizji oraz posiadanie 13 paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy, które miał w bagażniku.