Rozmowa z Bogusławem Byrskim, aktorem lubelskiego Teatru Andersena, który już 15 lat tworzy autorskie spektakle
- Kiedy powstał Teatr w Ogrodzie?
- Pomysł narodził się w czasie pandemii. To odpowiedź na obostrzenia w przestrzeni zamkniętej. Chociaż muszę przyznać, że takie spektakle to ja już robię długo, tak z 15 lat . Na podwórkach na Lubartowskiej czy między blokami. Współpracujemy też z Fundacją Kropka, która prowadzi swoje działania na świeżym powietrzu; to działania społeczne, kursy i szkolenia. Takie podejście jest mi bardzo bliskie - łączę działania artystyczne i społeczne, np. często po spektaklu są warsztaty teatralne dla widzów.
Teatr improwizacji jest mi bardzo bliski. W jego duchu był pierwszy spektakl Teatru w Ogrodzie. Wzięliśmy tylko lalki i pytaliśmy widzów, czy bajka ma być wesoła, czy smutna, czy główny bohater ma być dobry, czy zły, czy ma odbywać podróż, czy być w zamknięciu.
- Jakie to były lalki?
- W spektaklu zagrały marionetki wykonane w trakcie warsztatów teatralnych.
- To były warsztaty w Teatrze Andersena?
- Nie, to były warsztaty, których brała udział moja córka Antonina. Gra na wiolonczeli i również wzięła udział w spektaklu - jej gra na wiolonczeli była tłem muzycznym spektaklu.
- Ilu aktorów bierze udział w spektaklach?
- Mamy spektakle 1-, 2- i 3-osobowe. Improwizacja jako metoda pracy pozostała do dziś. Robię małe spektakle - repertuar Teatru w Ogrodzie. Wszystkie to są autorskie projekty. Bliskie mi są także metody pracy lubelskiego Teatru Lukla. Jego przedstawienia dają szansę publiczności na współudział w tworzeniu spektaklu, ponieważ aktorzy przyjmują jej sugestie i w zależności od nich kreują teatralną rzeczywistość. Dzięki tej improwizacji zawsze jest on podróżą w nieznane, ponieważ ani aktorzy, ani publiczność nie wiedzą, jaki ostatecznie przybierze kształt.
- Jak to wygląda w praktyce?
- Tak naprawdę tytuł naszego spektaklu brzmi "Gdzie jest Czerwony Kapturek?" W jego trakcie przyjmujemy taką opcję, że np. Czerwony Kapturek się zgubił, że nie spotkał wilka, że spotkał kogoś innego…
- Co obecnie może obejrzeć publiczność Teatru w Ogrodzie?
- Obecnie w repertuarze mamy cztery przedstawienia. Dwa są oparte na baśniach Andersena: "Księżniczka na ziarnku grochu" i "Nowe szaty cesarza". Do tego "Czerwony Kapturek" oraz nowość: "Kukułka z zegara". To sztuka autorstwa Kacpra Kubca, również aktora Andersena.
- Najbliższe plany Teatru w Ogrodzie?
- Razem z Fundacją Kropka otrzymaliśmy dotację z projektu Dzielnice Kultury. W jego ramach w sierpniu, wrześniu i październiku na Ponikwodzie mamy w planach trzy spektakle.
- Każdy może zaprosić Teatr w Ogrodzie?
- Tak. My jesteśmy teatrem bardzo otwartym.