Ma to być największe centrum handlowe w mieście. I pierwsza inwestycja Tesco na Lubelszczyźnie. A dla mieszkańców szansa na 700 miejsc pracy.
Kilkanaście dni temu firma oficjalnie przyznała, że interesuje ją grunt przy al. Kraśnickiej, przy drodze wylotowej w kierunku Rzeszowa. Jak pisaliśmy wczoraj, lubelscy radni podjęli w środę uchwałę, która ułatwi Brytyjczykom wejście do Lublina.
Tesco na razie nie ma co prawda przy al. Kraśnickiej swoich gruntów, ale obecny właściciel terenu przyrzekł odsprzedanie ich brytyjskiej sieci. I to wraz z pozwoleniem na budowę hipermarketu – na razie branży motoryzacyjnej. Ale przeniesienie praw do budowy na Tesco i zmiana funkcji obiektu na hipermarket spożywczy to czysta formalność.
– Ta budowa praktycznie mogłaby ruszyć już dzisiaj – mówi Arkadiusz Mroczek, dyrektor Wydziału Architektury i Administracji Budowlanej UM w Lublinie.
Czy ruszy? Prawdopodobnie jeszcze nie. Tesco na budowę dużego centrum handlowego potrzebuje więcej terenu, m.in. na parking. – Chcemy odkupić od miasta sąsiednią działkę – dodaje Walkowski.
Chodzi o prawie 4 ha gruntu po bazie Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. Miasto będzie się spieszyć ze sprzedażą, bo chce, aby transakcja zakończyła się w tym roku. – Kiedy? Realne terminy to październiki, listopad – zakłada Mirosław Bielawski, zastępca dyr. Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami UM w Lublinie.
Miasto zarobi na gruncie co najmniej 10 mln zł. – Metr kwadratowy gruntu jest wart 70–80 dolarów – szacuje Walkowski. Ale stawka może pójść w górę. – Wszystko zależy od liczby chętnych do kupienia działki – dodaje Bielawski.
Tesco liczy, że koszt powstania nowego centrum może sięgnąć 80–100 mln zł. A sama budowa będzie realizowana w ekspresowym tempie. – Potrzebujemy na realizację 16–18 tygodni – dodaje Walkowski.
Tesco zapowiada, że przy budowie zaangażowane będą lokalne firmy. – A w nowym centrum pracę znajdzie ok. 700 osób – mówi Wojciech Sokół, rzecznik prasowy Tesco Polska. Z czego w samym hipermarkecie 400–500 osób, kolejne w pasażu handlowym i firmach obsługujących centrum, m.in. ochrona, sprzątanie.
Prawie połowa pracowników zatrudnionych w Tesco to osoby, które wcześniej były bez pracy. – Najważniejszym kryterium, które decyduje o przyjęciu nowej osoby, jest po prostu chęć podjęcia pracy, a nie wiek czy znajomość języków obcych – dodaje rzecznik.