

To dopiero początek upałów. Synoptycy ostrzegają, że temperatura powyżej 30 stopni utrzyma się przez kilka najbliższych dni.

– W mieście jest straszny ukrop. Nie do wytrzymania – mówi Krzysztof Węgorowski z Lublina, który w niedzielę odpoczywał nad Jeziorem Bialskim koło Parczewa. – A nad wodą można nie tylko się ochłodzić, ale też odpocząć. Ludzi jest dużo, mieliśmy problem ze znalezieniem miejsca parkingowego.
– To była bardzo dobra decyzja, żeby przejechać nad wodę – przyznaje Agnieszka Drozd z Lubartowa, która również wypoczywała w niedzielę w Białce. – Kąpałam się. Woda jest w miarę ciepła.
– Nad zalew przyjeżdżam, co tydzień – mówi Beata Sęk z Lublina, która w niedzielę odpoczywała nad lubelskim kąpieliskiem. – Na upał najlepsza jest kąpiel, zimne piwo i lody, choć te moim zdaniem krótko działają. Szkoda tylko, że woda w zalewie nie jest czysta i nie zostały uruchomione jeszcze betonowe brodziki.
To nie jedyny sposób na upały. – Powinno się dużo pić, ale nie gazowanych napojów tylko wodę mineralną – radzą lekarze ze szpitala przy ul. Staszica w Lublinie. – Żeby się nie odwodnić powinniśmy wypijać dziennie nawet kilka litrów płynów. Nie należy wychodzić z domu w godzinach od 11 do 14, kiedy jest największy upał. Nie powinno się również pić alkoholu. Należy pamiętać o nakryciu głowy. Trzeba też uważać z klimatyzacją, bo przy dużej różnicy temperatur łatwo o infekcję górnych dróg oddechowych. Należy pamiętać również o posmarowaniu się kremem z filtrem.
Mimo wysokich temperatur pracownicy pogotowia ratunkowego nie odnotowują więcej wyjazdów do chorych niż zwykle. Mają inny problem.
– Plagą są pijani – tłumaczy Wiesław Sidor, dyspozytor z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie. – Mamy nawet 20 tego typu wyjazdów na dobę. Najczęściej ludzie wzywają nas do osób pod wpływem alkoholu w okolice Starego Miasta i dworca. Często w takich przypadkach powiadamiamy policję. Na miejsce pojechać jednak musimy.