O sztucznej inteligencji rozmawiamy z dr. hab. Mariuszem Hofmanem, profesorem Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie i zastępcą dyrektora Centrum Badań Gier Wideo lubelskiej uczelni, który na co dzień zajmuje się m.in. transformacją cyfrową organizacji.
- Czy jesteśmy na progu nowej, cyfrowej rewolucji?
– Myślę, że tak. Ale raczej jest to ewolucja, niż rewolucja. Mechanizmy uczenia maszynowego były znane już od lat 60-tych ubiegłego wieku. Czynnikiem hamującym rozwój tej dziedziny była niewystarczająca moc obliczeniowa ówczesnych komputerów oraz mała ilość zbiorów danych na których algorytmy mogłyby się uczyć. Dziś tych problemów już nie ma, widać więc znaczący postęp w tym obszarze, czego dowodem jest powstanie „ChataGPT”.
- Czym właściwie jest ChatGPT i skąd to całe zamieszanie wokół niego?
– To złożony algorytm językowy wykorzystujący uczenie nadzorowane oraz uczenie przez wzmocnienie (reinforcement learning from human feedback). Został on zaprojektowany do generowania odpowiedzi na pytania użytkowników w formule symulowanej rozmowy z człowiekiem. W największym uproszczeniu: przygotowując odpowiedź na zadane pytanie algorytm oblicza (na podstawie wiedzy, którą posiada) najbardziej prawdopodobne kolejne słowo lub frazę. Za dane treningowe tego algorytmu posłużyły treści z „Common Crawl”, treści opublikowane w Internecie oraz zawartość Wikipedii.
- Jakie są największe zalety tego narzędzia?
– Główną zaletą, ale też i wadą tego algorytmu jest to, że może być wykorzystany do różnych zadań, niekoniecznie tylko udzielania odpowiedzi na zadane pytania.
- Czy możliwości AI oznaczają zmierzch tradycyjnej edukacji?
– Zmierzch może nie, ale zmiany i to dość znaczne, na pewno. Zmienić będzie się musiał sposób przekazywania wiedzy oraz sposoby weryfikowania tego, czy wiedza została nabyta. Myślę, że konieczne będzie stworzenie nowych rozwiązań nakierowanych na uczenie we współpracy z algorytmami lub szerzej rzecz ujmując – technologią.
- Jak to wszystko wpłynie na rynek pracy? Czy w kontrze do dotychczasowych wizji przyszłości, to człowiek będzie wykonywał proste prace, a złożone, kreatywne zadania będą domeną komputerów, sztucznych sieci neuronowych?
– Myślę, że rynek pracy się zmieni, choć na chwilę obecną nie przewiduję przejęcia wszystkich zadań o charakterze kreatywnym przez algorytmy. Raczej człowiek i algorytm będą współpracować. Na przykład firmy produkujące perfumy mogą wykorzystywać algorytmy do generowania ich receptur. Takich, które mogłyby spodobać się klientom.
Algorytm na bazie różnych danych, jak wyniki sprzedaży, czy poziom zadowolenia klientów, generowałby receptury, a człowiek na bazie swojej wiedzy, doświadczenia oraz intuicji wybierałby te najlepsze. Wydaje mi się jednak, że zastąpienie człowieka także w takich zadaniach jest możliwe. W przyszłości algorytmy będą w stanie realizować większość działań zarezerwowanych obecnie dla ludzi. Wtedy obowiązujący obecnie umowny podział maszyna – proste prace, człowiek – kreacja, przestanie obowiązywać.
- Czy zatem stworzenie sieci, która będzie „inteligentniejsza” od człowieka to tylko kwestia czasu?
– To zapewne kwestia czasu, choć trudno określić, czy silna AI powstanie za dekadę czy za pięć lat. Tutaj prognozowanie nie ma sensu, zwłaszcza, że nie wiemy jak zaawansowane są obecnie prace dotyczące sztucznej inteligencji w tajnych wojskowych i cywilnych ośrodkach badawczo-rozwojowych.
- Jak wyobraża pan sobie świat za 10-15 lat? Przyszłość, dzięki technologii, rysuje się w jasnych, czy ciemnych barwach?
– Trudno określić jak będzie wyglądał świat za 10-15 lat. Zbyt duży jest poziom niepewności i zmienności obecnego świata. O ile nie pojawi się do tego czasu silna AI przewiduję, że ludzie będą coraz bardziej uzależnieni od technologii wzmacniającej ich potencjał. Nie chodzi tu tylko o wykorzystywanie złożonych algorytmów, ale również elementów bionicznych wspierających np. pamięć, zdolności poznawcze oraz możliwości przetwarzania danych przez ludzki mózg.
Jeżeli natomiast pojawi się silna AI, to raczej kreślę czarny scenariusz. Taka inteligencja szybko oceni nas jako gatunek zagrażający jej egzystencji (jesteśmy wojowniczy, przyczyniliśmy się do eksterminacji wielu gatunków). Dodatkowo będziemy konkurować o zasób krytyczny dla rozwoju zarówno naszego gatunku, jak i samego AI: czyli energii.