Dwa karabiny z lunetą i tłumikiem oraz cztery tysiące sztuk amunicji znaleźli policjanci i agenci CBŚ w domach mężczyzn spod Łęcznej i Lublina.
Przeszukanie prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego razem z około 30-osobową grupą policyjnych antyterrorystów z Lublina i Warszawy.
Do działań włączyli się także funkcjonariusze Straży Granicznej z psami wyszkolonymi do wykrywania tego typu materiałów. To wskazuje, że nie chcodzi o zwykłych kłusowników, którzy używają broń do nielegalnych polowań. Policja nie chce ujawnić jak dowiedziała się o nielegalnym arsenale.
- Z informacji posiadanych przez policjantów z CBŚ wynikało, że mężczyźni posiadają broń palną i amunicję - mówi jedynie Anna Smarzak, z KWP w Lublinie. - Arsenał ukryty był w specjalnie skonstruowanej skrytce pod parapetem w domu 40-letniego Piotra M. spod Lublina. Część amunicji mieli pozostali zatrzymani.
Materiał CBŚ: Zatrzymani za posiadanie broni palnej
Mężczyźni usłyszeli zarzut nielegalnego posiadania broni palnej i amunicji. Piotr M. został aresztowany. Pozostali wyszli na wolność. Mają wpłacić od 10 tys. zł do 12 tys. zł poręczenia majątkowego.
Policjanci ustalają teraz skąd pochodził nielegalny arsenał i czy był użyty do popełniania przestępstw.