Z ulicy Kapucyńskiej mają zniknąć wszystkie rosnące tam drzewa. Zlecona przez miasto ekspertyza wykazała, że są one w bardzo złym stanie.
lZlecona przez Urząd Miasta ekspertyza nie pozostawia złudzeń: pnie drzew są mocno uszkodzone, a korony drzew - osłabione. Autorka raportu uznała, że z ul. Kapucyńskiej należy usunąć wszystkie drzewa. Jedno z nich powinno zostać przesadzone w inne miejsce. Pozostałe pójdą pod topór.
Drzewa, które teraz rosną wzdłuż jezdni są też mocno wybujałe. Gałęzie zanadto tak się rozrosły w pogoni za światłem dziennym, że zasłaniają ciąg kamienic. Na dodatek mają zachwianą statykę czyli przy silniejszym wietrze mogą się przewrócić.
Dlatego mają tu być posadzone inne, mniejsze drzewa. Wybór padł na jesiony.
Jesiony mają być prowadzone tak, by ich korony nie sięgały nad jezdnię i nie były uszkadzane przez przejeżdżające Kapucyńską autobusy komunikacji miejskiej. Szpaler drzew będzie rósł wyłącznie przy parzystej stronie ulicy, czyli po przeciwnej niż Galeria Centrum.
Prawdopodobnie, dla zapewnienia lepszych warunków do rozwoju, przy drzewach zamontowana zostanie instalacja do podlewania: w ziemię wprowadzona będzie plastikowa rura, której wylot znajdzie się tuż obok pnia. Przez tę rurę będzie można w razie potrzeby lać wodę.
Drzewa na Kapucyńskiej będą takie same jak te, które posadzono przy ul. Kołłątaja w miejscu wyciętych wcześniej jesionów. Tam usunięcie starych drzew wywołało w mieście bardzo wiele emocji.
Zgodę na usunięcie drzew na ulicy między deptakiem a ul. Narutowicza musi jeszcze wyrazić wojewódzki konserwator zabytków, bo bez jego przyzwolenia w ścisłym centrum Lublina nie wolno nic zmieniać.
Ramka: Litewski się waży
W przyszłym tygodniu powinny zapaść decyzje co do losu drzew na pl. Litewskim. Jak już pisaliśmy, ekspert zakwalifikował do wycięcia 29 drzew, w tym jeden okaz pochodzący z 1860 roku. Większość chorych drzew to klony jawory, które zdaniem dendrologów nie nadają się do miejskich warunków. Inne okazy są nękane przez szkodniki i choroby grzybowe. Urząd Miasta nadal nie zdecydował, czy w miejsce wyciętych drzew zostaną posadzone nowe.