Park Bronowicki miałby się stać zalążkiem lubelskiego centrum nauki będącego odpowiednikiem warszawskiego Kopernika. Taki plan ogłosił w środę prezydent miasta i zapowiedział starania o unijne fundusze na odnowę parku. W UMCS jest już wstępny pomysł na stworzenie tutaj czterech ścieżek edukacyjnych.
– Chcemy przygotować nowy program rewitalizacji parku Bronowickiego i złożyć wniosek o fundusze europejskie – zapowiada prezydent Krzysztof Żuk. Miasto już kilka lat temu starało się o dofinansowanie do odnowy parku, ale bez powodzenia. – Dokumentacja się zdezaktualizowała.
Odświeżając plany zmian w parku Ratusz ma wpisać do nich plenerową wystawę „Lubelski Park Doświadczeń”, pokazującą w przystępny sposób różne zjawiska fizyczne. Wymyśleniem takich atrakcji mieliby się zająć naukowcy z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
– Zrobiliśmy już przymiarkę – mówi Bożena Zgardzińska, zastępca dyrektora Instytutu Fizyki UMCS i zarazem prezes Lubelskiego Towarzystwa Edukacji Naukowej „Luten”. – Zaproponowaliśmy cztery ścieżki edukacyjne.
Pierwsza ścieżka miałaby pokazywać zjawiska optyczne, druga skupiałaby się na dźwięku, trzecia na mechanice, a czwarta na naszej planecie. Na każdej z tych ścieżek miałoby się znaleźć po kilkanaście eksponatów.
Naukowcy zakładają, że plenerowa ekspozycja będzie atrakcyjna dla mieszkańców Lublina, turystów i uczniów. – Dzieci i dorośli mogliby się uczyć poprzez eksperymentowanie – podkreśla radny Michał Krawczyk. – Mamy zaproponowaną grupę około 40 do 50 doświadczeń – dodaje Zgardzińska.
– Lublin jest jednym z większych ośrodków akademickich w kraju – podkreśla Radosław Dobrowolski, prorektor UMCS, którego zdaniem taki obiekt może też zachęcić większą grupę lubelskiej młodzieży do studiowania na rodzimych uczelniach. – Narzekamy na to, że młodzież po skończeniu nauki opuszcza nasze miasto.
Plenerowe atrakcje w parku Bronowickim miałyby być czynne przede wszystkim podczas ciepłych miesięcy. Ratusz wspomina też o stworzeniu drugiej, całorocznej części w zamkniętym budynku, choć nie wskazuje nawet jego przybliżonej lokalizacji. – Ten budynek też chcielibyśmy sfinansować w ramach tego projektu – przyznaje Żuk.
O unijne pieniądze miasto zamierza się starać jeszcze w tym roku. – W czwartym kwartale będą nabory wniosków – mówi Renata Sztobryn-Solan z Wydziału Funduszy Europejskich w Urzędzie Miasta Lublin. Ile mogłoby kosztować takie centrum nauki, które w Ratuszu nazywają roboczo „Skłodowską?”. Dokładna kwota w środę nie padła. Poprzednie szacunki kosztów odnowy parku mówiły o kwocie 5 mln zł, ale bez dodatkowych atrakcji.
Zarówno sam park, jak i eksponaty miałoby sfinansować miasto, o ile zdobędzie unijną dotację. Uczelnia miałaby zapewnić treść i opiekę merytoryczną. – Będziemy rozmawiali o tym, by powierzyć zarządzanie takim centrum wyspecjalizowanej grupie naukowców i dydaktyków – zapowiada prezydent i przyznaje, że obiektem nie powinni się zajmować urzędnicy, tylko osoby śledzące rozwój nauki.
Ogłoszony w środę pomysł nie jest pierwszą propozycją stworzenia czegoś, co będzie lubelskim, choć pewnie skromniejszym, odpowiednikiem warszawskiego Centrum Nauki Kopernik. Ostatnio proponowano ulokowanie takiej placówki w starej słodowni niedaleko ul. Zamojskiej. – Okazało się to niemożliwe ze względu na nieuregulowane stany prawne nieruchomości – tłumaczy Żuk.