Ani jednej osoby nie ukarano dotąd za postój bez biletu w nowej części Strefy Płatnego Parkowania. – Czuję się jak idiotka – pisze nasza Czytelniczka, która uczciwie płaciła. – Nie chcieliśmy działać agresywnie – tłumaczy swą pobłażliwość operator strefy .
Nowa część płatnej strefy (czyli Podstrefa D) miała zacząć działać 1 czerwca, ale tego dnia nie było jeszcze gotowe jej oznakowanie. Po tygodniu operator podstrefy (czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne) ogłosił, że oznakowanie zostało już uzupełnione, więc parkomaty będą działać od 8 czerwca.
Parkomaty, owszem, działają i przyjmują od kierowców opłaty za postój.
Ale jeśli ktoś nie płacił, nie był karany.
Od 8 czerwca kontrolerzy płatnej strefy nie zostawili nikomu żadnego wezwania do opłaty dodatkowej za parkowanie bez biletu.
O sprawie powiadomiła nas Czytelniczka, która kilka razy w tygodniu przyjeżdża do rodziny mieszkającej w Podstrefie D.
– Przyjeżdżam zazwyczaj na maksymalnie dwie godzinki i zawsze opłacałam postój, żeby nie dostać mandatu – opowiada kobieta. O tym, że nikt nie egzekwuje opłat dowiedziała się przypadkowo od jednej z osób parkujących obok osób. To samo miał jej przyznać jeden z kontrolerów.
– Powiedział, że nie wystawiają jeszcze mandatów, mimo że miejsca są płatne od miesiąca. Nie stwierdził tego wprost, ale dał mi tak do zrozumienia – twierdzi kobieta, która postanowiła zaryzykować i sprawdzić to doświadczalnie. – Ostatnie trzy dni parkowałam prawie pół dnia, nie opłacając nic. Nie dostałam żadnego mandatu, więc wszytko składa się w jedną całość.
Nasza Czytelniczka jest oburzona i twierdzi, że miasto „zarabiało na łatwowiernych osobach”. – Czuję się okradziona – pisze do naszej redakcji. – Czuję się jak idiotka, która płaci podatki, respektuje wszystkie prawa i regulaminy, a ktoś, kto ma to gdzieś, jest bezkarny. Ktoś, kto uciekał od opłaty, nie poniósł konsekwencji, a inne osoby napełniały kasę miastu, mimo że mogły te pieniądze przeznaczyć na inny cel.
Po naszych pytaniach MPK Lublin przyznało, że nie ukarało dotychczas żadnego z kierowców parkujących bez uiszczenia opłaty za postój w Podstrefie D.
– Pierwsze tygodnie funkcjonowania Podstrefy D, traktujemy jako okres przejściowy, dlatego do tej pory mandaty nie były wystawiane – wyjaśnia Weronika Opasiak, rzeczniczka MPK Lublin. – Nie chcieliśmy działać agresywnie, a prewencyjnie. Tym bardziej w sytuacji, kiedy uzupełniane były braki w oznakowaniu.
– To, że mandaty nie są wystawiane nie znaczy, że trzeba być nieuczciwym. Obecnie parkowanie na terenie Podstrefy D jest płatne i każdy kierowca, który nie uiści opłaty, musi liczyć się z tym, że otrzyma mandat – zapewnia.