Opóźnia się budowa sieci trolejbusowej nad ul. Jana Pawła II obok nowych osiedli. Trakcja miała być gotowa w sierpniu, ale drutów nie widać. Okazuje się też, że linie 151 i 161, gdy już sieć powstanie, dotrą do osiedli prawdopodobnie tylko wybranymi kursami
Trolejbusy jadące prosto do śródmieścia miały znacznie poprawić obsługę komunikacyjną szybko rosnącego blokowiska. Z rejonu Koralowej, Jaspisowej, czy Gęsiej do ścisłego centrum można się dostać linią 10 (pod KUL, na pl. Litewski i do Zamku) oraz linią 14 (Narutowicza, al. Piłsudskiego i do Aqua Lublin).
Inne możliwości nie są dla pasażerów dogodne, bo jest jeszcze linia 12, ale jeździ rzadko, a w centrum dojeżdża wyłącznie do Ogrodu Saskiego, zaś linie 45 i 54 w ogóle nie jadą do śródmieścia. Można też przejść kawałek drogi na przystanek linii 57 lub do pętli trolejbusowej na Węglinie, ale nie da się już tego nazwać przystankiem blisko domu.
To dlatego Ratusz postanowił, że przedłuży sieć trolejbusową od al. Kraśnickiej do pętli przy os. Poręba. Dzięki temu linie trolejbusowe 151 i 161, zamiast kończyć kursy na Węglinie, będą mogły jechać dalej al. Kraśnicką, skręcać w ul. Jana Pawła II i obok nowych bloków docierać do pętli przy os. Poręba. Zwłaszcza linia 151, jadąca przez al. Kraśnicką, Al. Racławickie oraz ul. Lipową poprawiłaby dojazd do centrum.
Nowa trakcja miała być gotowa do końca sierpnia, ale nie jest. – Na dwa miesiące wstrzymaliśmy pracę wykonawcy, gdyż brakowało uzgodnień w zakresie kolizji tej inwestycji z linią wysokiego napięcia.
Uzgodnienia były po naszej stronie – wyjaśnia Karol Kieliszek z Urzędy Miasta. Dlatego miasto dało wykonawcy prac dodatkowe dwa miesiące. – Do końca października – informuje Kieliszek. – Zadanie jest zaawansowane w 50 procentach. Na ukończeniu są prace przy budowie podstacji i dojazdu do niej, ułożone są kable średniego napięcia, stoi już 80 procent słupów.
– Z uwagi na trwające prace i konieczność sprawdzenia sieci i podłączenia zasilania, wraz ze wszystkimi formalnościami, skierowanie tam komunikacji trolejbusowej zaplanowane jest bliżej roku 2018 – tłumaczy Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego. – Plany liniowe są niezmienne, wstępnie skierujemy tam linie trolejbusowe nr 151 i 161, których obecna trasa kończy się na Węglinie. Nie zmniejszy to częstotliwości kursowania.
Ale diabeł tkwi w szczegółach. Nie zanosi się na to, by na dłuższą trasę do os. Poręba skierowane zostały wszystkie kursy, które teraz kończą się na Węglinie. Powód jest prozaiczny. – Pętla przy os. Poręba ma ograniczoną pojemność – mówi Fisz. Już teraz autobusy i trolejbusy szczelnie wypełniają tę pętlę i na kursującą co 7 minut linię 151 zwyczajnie może zabraknąć tu miejsca.
Rozbudowa pętli na Porębie jest planowana, ale nie nastąpi prędko, bo na samą tylko dokumentację projektową trzeba czekać do końca przyszłego roku. Równocześnie powstać ma projekt nowej pętli przy ul. Wróblej, przewidzianej dla 10 autobusów.