W czwartek lubelski Ursus podpisał umowę na dostawę 2400 ciągników do Tanzanii. W uroczystości wziął udział Lech Wałęsa. Kontrakt jest wart 55 milionów dolarów amerykańskich
Ursus podbija rynek kolejnego afrykańskiego kraju. Po Etiopii przyszedł czas na Tanzanię. Wczoraj w obecności Mizengo Pinda, premiera Tanzanii, a także Lecha Wałęsy został podpisany kontrakt ze spółką National Service Corporation Sole (SUMA JKT) na dostawę 2400 ciągników, oprzyrządowania, części zamiennych, wyposażenia hali montażowej i centrów serwisowych w Tanzanii.
– Kontrakt z firmą SUMA JKT to już trzecia umowa Ursusa w Afryce. Umacnia to naszą pozycję jako partnera dla afrykańskich przedsiębiorców – mówi Karol Zarajczyk, prezes zarządu fabryki.
Lech Wałęsa po raz kolejny asystował przy parafowania afrykańskiej umowy Ursusa. Poprzednio był twarzą otwarcia montowni w Etiopii.
W ramach kontraktu spółka dostarczy do Tanzanii w pierwszych trzech kwartałach przyszłego roku 2400 ciągników rolniczych w przedziale mocy 50–85 KM wraz z oprzyrządowaniem i częściami zamiennymi. Wartość tego kontraktu to 55 milionów USD.
To już trzeci afrykański kontrakt Ursusa. Przypomnijmy, że w 2013 r. podpisał pierwszą umowę z etiopską spółką METEC na dostawę 3 tys. ciągników. Z kolei w sierpniu Ursus podpisał drugą umowę – z firmą Ethiopian Sugar Corporation – na dostawę ciągników, przyczep do transportu trzciny cukrowej o wartości 30,672 mln USD.
Spółka w Lublinie zatrudnia łącznie ponad 700 osób. Produkuje rocznie ok. 1,2 tysiąca ciągników. – W naszych lubelskich zakładach zatrudnienie wciąż rośnie i w dalszym ciągu poszukujemy pracowników. Szczególnie z doświadczeniem w produkcji motoryzacyjnej – mówi Mariusz Lewandowski, rzecznik prasowy Ursusa.
W planach Ursusa jest ekspansja na kolejne rynki afrykańskie. W ciągu najbliższej dekady średnie tempo wzrostu krajów afrykańskich ma przekroczyć 7 proc. rocznie. I w tym zarząd Ursusa upatruje swoją szansę.