Od trzech miesięcy lubelski Ratusz nie może sobie poradzić z wybraniem firmy, która zbuduje nowoczesne boiska dzieciom z podstawówki przy ul. Balladyny. Urzędnicy mają nawet problemy ze sporządzeniem prawidłowej dokumentacji przetargowej.
Plany remontu już są. Ma powstać nowoczesny kompleks sportowy: dwa boiska pokryte sztuczną murawą, boisko do koszykówki. oraz kącik dla dzieci z klas 1-3, wyłożony gumową kostką. Władze miasta i dyrekcja szkoły założyły, że boiska powinny być gotowe z początkiem przyszłego roku szkolnego. Ale na razie nie wiadomo nawet kiedy zacznie się remont. Bo wciąż nie rozstrzygnięto przetargu na wykonawcę robót.
Po raz pierwszy miejscy urzędnicy zaczęli szukać wykonawcy w lipcu tego roku. Ale nic z tego nie wyszło. Jedna z firm, zainteresowana zdobyciem zamówienia, do jednej koperty włożyła dwie swoje oferty. Pierwsza dotyczyła boisk przy Balladyny, druga - zupełnie innego przetargu. I to właśnie przy okazji tego drugiego przetargu miejscy urzędnicy otworzyli koperty. Wyjęli właściwą ofertę, a o tej dotyczącej boisk zapomnieli. - Nie trafiła ona na właściwy przetarg. Postanowiliśmy unieważnić postępowanie - tłumaczy Tadeusz Dziuba, zastępca dyrektora Wydziału Organizacyjnego w Urzędzie Miasta.
Na początku sierpnia Ratusz ogłosił kolejny przetarg. Urzędnicy przez miesiąc czekali na oferty od zainteresowanych wykonawców. Ale popełnili błąd. - Dopiero podczas otwierania kopert okazało się, że opublikowaliśmy niewłaściwą wersję dokumentacji przetargowej - tłumaczy Dziuba. - Każdemu może się zdarzyć.
Kolejny przetarg miasto ogłosiło w miniony piątek. I od razu pojawiły się wątpliwości. Bo wymagania co gęstości trawy były różne w różnych miejscach dokumentacji. Raz gęstość była mierzona we włóknach na metr kwadratowy, innym razem w pęczkach na mkw. W poniedziałek Ratusz na swej stronie internetowej zamieścił wyjaśnienie, że w obu przypadkach chodziło o włókna.
Gdyby wcześniejsze przetargi się powiodły, to po następnych wakacjach dzieci ćwiczyłyby już w komfortowych warunkach. Teraz - nawet jeśli ten przetarg się powiedzie - nie ma żadnej gwarancji, że boiska będą gotowe w tym terminie. Bo wykonawca ma rok na realizację zamówienia. I jeśli nie skończy robót przed terminem, nową murawę dzieci dostaną tuż przed następną zimą.