Sonda: Czy w Lublinie powinien się odbyć Marsz Równości?
Nad zakazem organizacji Marszu Równości mają w piątek dyskutować lubelscy radni na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta.
Z apelem o zakazanie manifestacji do prezydenta Lublina zwrócili się w czwartek przedstawiciele Klubu Inteligencji Katolickiej. Piątkowa sesja została zwołana na żądanie radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Są oni przeciwni tej demonstracji i twierdzą, że „faktycznym celem marszu jest najprawdopodobniej promocja niezgodnych z naturą zachowań seksualnych oraz domaganie się legalizacji sprzecznych z konstytucją tzw. małżeństw”. Takie stwierdzenia znalazły się w napisanym przez radnych PiS apelu do prezydenta, którego proszą o „skuteczne wyrażenie zakazu przeprowadzenia tej manifestacji”.
Głosowanie nad tym apelem jest jedynym punktem porządku piątkowych obrad. Ponieważ jest to nadzwyczajne posiedzenie, jego porządek nie może być zmieniony bez zgody osób wnioskujących o obrady, w tym przypadku radnych PiS. Nie oznacza to jednak, że każdy radny musi dziś się opowiedzieć za lub przeciw apelowi o zakazanie demonstracji. Możliwe jest również, że projekt tego apelu – a bywało tak już w kilku innych przypadkach – zostanie skierowany do przedyskutowania w komisjach rady, albo do jego treści wprowadzone będą daleko idące zmiany.
Zaplanowany na sobotę 13 października Marsz Równości spotyka się z krytyką środowisk prawicowych od kilkunastu dni. W czwartek list otwarty do prezydenta Krzysztofa Żuka w tej sprawie przedstawili działacze Klubu Inteligencji Katolickiej. Jak twierdzą – wbrew stanowisku Ratusza – istnieją możliwości prawne do wydania decyzji zakazującej organizacji wydarzenia. Powołują się na zapisy Prawa o zgromadzeniach, które pozwalają na taki ruch w przypadku, gdy „cel zgromadzenia lub jego odbycie naruszają przepisy karne”. I precyzują, że chodzi konkretnie o „dopuszczenie się nieobyczajnego wybryku”.
- Uważamy, że manifestacje niektórych środowisk homoseksualnych służą nie tyle debacie, co prowokacji, konfrontacji, wywoływaniu niepokojów społecznych i awantur. Doświadczenie pokazuje też, że tzw. „marsze równości” przeradzają się w widowiska niezwykle wulgarne, wyuzdane, wręcz obsceniczne – czytamy w liście podpisanym m.in. przez muzykolog dr hab. Teresę Krasowską, polonistę dr hab. Ryszarda Zajączkowskiego, filozofa dr hab. Roberta T. Ptaszka czy historyka dr hab. Mieczysława Rybę.
– Apel klubu inteligencji katolickiej przypomina czasy kiedy święta inkwizycja ścigała się za czarownicami. Świętej inkwizycji dzisiaj nie ma, ale pozostały stereotypowe i krzywdzące poglądy, zwłaszcza takie ze osobom LGBT nie należy się ochrona. Jeżeli tak uważają członkowie klubu to niech przejdą się wieczorem trzymając z kolega za rękę po krakowskim przedmieściu. Tylko niech wcześniej opłaca składkę ZUS. Ja nigdy nie odważyłem się trzymać za rękę w miejscu publicznym chłopaka, którego kocham. Starczy ze kiedyś na Kalinie zostałem opluty za pedalskie spodnie. Homofobia to nie fikcyjny problem – komentuje Bartosz Staszewski, formalny organizator lubelskiego Marszu Równości.