Na działkach przyległych do strefy ekonomicznej powstaną sklepiki, bary i punkty usługowe.
Korzystne dla mieszkańców zapisy mogą być uchwalone już w czerwcu. Najprawdopodobniej właśnie wtedy Rada Miasta będzie głosować nad zmianami w planie zagospodarowania części Felina. Korekta dokumentu ma ułatwić budowę fabryk i planowane poszerzenie podstrefy o dodatkowe grunty.
Mieszkańcy Felina też chcą skorzystać na obecności strefy. Zainteresowani są tym zwłaszcza właściciele nieruchomości położonych przy ul. Rataja, czyli na tyłach przyszłej enklawy przemysłowej. Ratusz ma dla nich gotową propozycję. Przy okazji zmiany planu zmienić ma się również przeznaczenie terenów przy ul. Rataja. Tak, żeby ich właściciele mogli rozkręcić własny interes.
- Zmiany umożliwią lokowanie na działkach wszelkiego typu usług, których uciążliwość nie będzie wykraczać poza granice działki - informuje Elżbieta Kołodziej-Wnuk, zastępca prezydenta Lublina.
- Doszliśmy do wniosku, że nie można dyskryminować tych mieszkańców - stwierdza Elżbieta Mącik, zastępca dyrektora Wydziału Architektury, Budownictwa i Urbanistyki w Urzędzie Miasta. - Jeżeli w innych dzielnicach mieszkaniowych dopuszczamy prowadzenie działalności gospodarczej, to nie ma powodu, żeby w tym miejscu było inaczej. Dotychczas w planie zagospodarowania był to obszar zabudowy typowo podmiejskiej, a chcemy go przekształcić w obszar zabudowy jednorodzinnej.
Takie punkty usługowe będą ważne także dla samych pracowników fabryk i przedsiębiorstw, które mają powstać na terenie strefy. A będzie to ponad dwa tysiące osób. Jeśli nie powstaną one przy Rataja, pracownicy strefy będą musieli np. daleko dojeżdżać na obiady. - Bo na terenie strefy można lokalizować jedynie zakłady produkcyjne i niektóre rodzaje usług finansowych - wyjaśnia Kołodziej-Wnuk. Jaki biznes będą mogli rozkręcać mieszkańcy ul. Rataja? - Zostawiamy im swobodę działania - mówi Mącik.