20 mln złotych zabraknie w budżecie Lublina – przyznaje prezydent miasta. Wszystko przez to, że do miasta trafi mniej funduszy z budżetu centralnego. Magistrat musi teraz zdecydować, jak ograniczyć wydatki. Niewykluczone, że cięcia dotkną także inwestycji drogowych.
Do tej kwoty prezydent dolicza uszczuplenie przekazywanej przez państwo subwencji mającej pokryć koszty funkcjonowania szkół i innych placówek oświatowych.
Co dalej w tej sytuacji? Ratusz będzie miał mniej pieniędzy na wydatki. – Na wydatkach bieżących nie mamy już jak oszczędzać – przyznaje prezydent. A mowa tu m.in. o kosztach funkcjonowania szkół i innych miejskich jednostek, utrzymaniu dróg, oczyszczaniu miasta, czy też wypłacie zasiłków. Na te cele miasto nie może też zaciągnąć kredytów.
Dlatego właśnie o taką kwotę miasto będzie musiało zmniejszyć swoje plany inwestycji.
Nie wiadomo jeszcze, które inwestycje dotkną ograniczenia. Jest szansa, że przed cięciami w drogowych planach magistratu uchronią nas… opóźnienia w budowie nowego stadionu przy ul. Krochmalnej. Jego projekt jeszcze nie powstał, bo urzędnicy poprosili architektów, by zwiększyli powierzchnię komercyjną, która mogłaby zarabiać na utrzymanie obiektu. Przez to budowa nie zacznie się w zakładanym terminie, a to oznacza, że w tym roku na ten cel nie uda się wydać całej zaplanowanej w tegorocznym budżecie kwoty 36 mln zł. Wystarczy mniej pieniędzy, resztę będzie można rozparcelować na inne zadania.
Magistrat rozważa też rozwiązanie polegające na tym, że część prac, które miały być sfinansowane w całości z tegorocznego budżetu zostanie przeniesionych na tryb wieloletni: roboty zaczynają się w tym roku, kończą w przyszłym, a koszt rozkłada się na dwa lata.