Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

18 sierpnia 2018 r.
11:23

Wódka, jazz i obiady na wynos. Gdzie jadano w Lublinie?

„Astoria”, której budowa rozpoczęła się w 1965 roku, była największym obiektem gastronomicznym w Lublinie. Po uruchomieniu lokalu pracowało tu nawet 120 osób na dwie, a nawet trzy zmiany
„Astoria”, której budowa rozpoczęła się w 1965 roku, była największym obiektem gastronomicznym w Lublinie. Po uruchomieniu lokalu pracowało tu nawet 120 osób na dwie, a nawet trzy zmiany

Gdzie wydawano tysiąc obiadów dziennie, a w którym lokalu pracowało nawet 120 osób na trzy zmiany? Gdzie koncertowali światowej sławy jazzmani, a gdzie występowała „Tosca”? I na czym polegał brygadowy system pracy?

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Na brak klientów nie narzekała również restauracja „Polonia” na Krakowskim Przedmieściu; niedaleko Bramy Krakowskiej. Swego czasu słynęła ze znakomitej kuchni. Goście chwalili m.in. schab firmowy, cielęcinę à la kurczę, antrykot po partyzancku, kurę w sosie koperkowym czy nerkę z rusztu.

Tysiąc obiadów

Na początku lat 60. restauracja sprzedawała tysiąc obiadów dziennie. W tym samym czasie wprowadziła jako pierwsza w Lublinie obiady dietetyczne. Jadłospis był układany pod nadzorem lekarza. Restauracja przez wiele lat serwowała m.in. kuchnię staropolską: w menu znajdowała się nalewka winna, pieczeń husarska, cygańska itp. Przy opracowaniu tych dań swoją radą służył w latach 60. nestor lubelskich gastronomików: pan Radzymiński.

Dwie butelki wódki

„Polonia” przez długi czas słynęła ze sznycla po wiedeńsku, a kucharze nie bali się wprowadzać co jakiś czas nowych, nieznanych dotąd dań. Swego czasu pracował tu także Wacław Sztrajber, kucharz, który gotował kiedyś na dworach. Warto także wspomnieć o wieloletnim szefie „Polonii” w latach 50. i 60.: Józefie Szerksznisie. Kuchmistrzem przez wiele lat był tu również Władysław Goluch, który swoją pracę w kuchni rozpoczął w wieku 14 lat.

W „Polonii” można było również kupić dania dla dzieci. Były o połowę mniejsze i o połowę tańsze od „normalnych”.
Restauracja mieściła się nieopodal Ratusza. Stanisław Bora, prezydent Lublina w latach 70., często podejmował tu zagraniczne delegacje. Jest z tym związana anegdota. Prezydent pewnego razu zaprosił do „Polonii” gości z Debreczyna. Na sali był on, sekretarz miasta oraz dwie osoby z Węgier. Obsługiwał ich sam kierownik lokalu. Na początek zaproponował przystawki. Prezydent to zaaprobował i dwukrotnie mrugnął okiem. Kierownik opacznie zrozumiał, że chodzi o dwie butelki wódki. Nie wiedział, że Stanisław Bora (który nie pił alkoholu) miał, niestety, nerwowy tik polegający na mruganiu okiem. Na stole wkrótce - zamiast przystawek - pojawiły się dwie zmrożone butelki wódki. Prezydent poczerwieniał z oburzenia i ponownie nerwowo mrugnął dwa razy okiem. Kierownik lokalu zrozumiał swój błąd. Przyniósł kolejne dwie butelki wódki...

Pierwsze obiady na wynos

Restauracja „Stylowa” na Placu Zamkowym serwowała potrawy węgierskie. Podawano tu również bardzo smaczny barszcz czerwony z krokietem. Niezła była także golonka. Kierownikami lokalu w czasach PRL-u byli m.in. Mieczysław Bryczkowski oraz Zygmunt Chojnacki. Utrudnieniem dla personelu był fakt, że zamówione dania były transportowane windą, przez co kontakt kelnerów z kuchnią był utrudniony. Z czasem odbywały się tu dancingi, grali klezmerzy, a swoje interesy załatwiali cinkciarze z pobliskiego targu. Po godz. 22 w lokalu nie grano już muzyki z uwagi na to, że „Stylowa” sąsiadowała z mieszkaniami.

Siedząc przy stoliku, można było podziwiać przez okno Zamek Lubelski. W 1961 r. restauracja - jako pierwsza w Lublinie - wprowadziła domowe obiady na wynos. Za 10-procentową dopłatą pracownik restauracji przynosił obiad do domu.
Na ul. Świętoduskiej mieściła się restauracja „Pod Arkadami”. Lokal otwarto w 1976 r.; początkowo działał jako klub studencki. W planach było m.in. stworzenie lokalu na kształt wagonu ze słynnego Orient Expressu. Można tu było wypić piwo, zjeść obiad. Lokal jednak - nie wiadomo, z jakich powodów - nie przyjął się.

Dwa koniaki, dwie kanapki

Na rogu ul. Narutowicza i Osterwy (Kapucyńska) działała restauracja „Śródmiejska” (prowadzona przez LSS), zwana też „Śródziemnomorską”, ale nie z powodu menu. Był to podrzędny lokal, z niskimi cenami, cieszący się nie najlepszą sławą. Potem się nieco poprawiło, ale „Śródmiejska” do końca miała kiepską opinię. Czasami przychodzili tu po próbach aktorzy z teatru oraz - na śledzika - studenci z pobliskiej WSI.

Z tą restauracją związana jest dość zabawna historia, która miała miejsce w połowie lat 60. Otóż: personel zamknął w lokalu śpiącego klienta. Nie wiadomo, czy gość usnął pod stołem, czy też akurat był w toalecie - faktem jest, że kiedy się obudził, to nie wierzył swojemu szczęściu: sam w lokalu. Rano, kiedy obsługa otwierała restaurację, znaleziono go ponownie śpiącego. Jak podaje „Kurier Lubelski” z 8 lutego 1966 roku, gość wypił dwa koniaki gruzińskie, polski wiśniak i zjadł dwie kanapki.

Nora tętni życiem

Obok „Europy” mieściła się „Karczma Lubelska” (dawniej „Litewska”). Był to lokal dużo tańszy od renomowanej restauracji; można tu było szybko (nawet na stojąco) coś przekąsić, wypić wódeczkę lub piwo. Była też zwykła sala restauracyjna. Lokal był bardzo często wynajmowany na wesela.

„Nora” przy dzisiejszym deptaku (Krakowskie Przedmieście 32) była miejscem spotkań artystów, dziennikarzy, aktorów. Przed wojną mieściła się tu słynna restauracja „Pod Strzechą”, w której znajdowało się ogromne akwarium. Goście łowili siatką lub nawet rękoma wybraną rybę i ta natychmiast wędrowała na patelnię.

„Nora” wieczorami tętniła życiem, przychodzono tu na spotkania towarzyskie: funkcjonowała na kształt krakowskiej „Piwnicy pod Baranami” czy STS. W podpiwniczeniu stał stół pingpongowy, gdzie rozgrywano zacięte mecze. Nie było tu typowej kuchni, posiłki były zamawiane w innych restauracjach. Wódkę można było zamówić tylko w kieliszkach.

- Jeśli ktoś chciał zamówić od razu pół litra, to kelnerka przynosiła 10 „pięćdziesiątek” - wspomina Teofil Hubala, który przez wiele lat był szefem restauracji w „Dworku Grafa”

Jazz i filmy

W „Norze” odbywały się odczyty, spotkania ze znanymi ludźmi, a nawet kursy tańca. Bywali tu m.in. Wojciech Młynarski, Kazimierz Brusikiewicz czy Irena Karel i Jerzy Waldorff. Częstym gościem był także Kazimierz Grześkowiak, który pewnego razu wrócił z RFN z nieznanym wówczas u nas gadżetem: sztucznymi, plastikowymi wymiocinami. Położył je na stole, obok puste butelki i udawał, że śpi. Kiedy zobaczył to ówczesny kierownik, zrobił awanturę i wybiegł z sali. Po chwili pojawił się Grześkowiak. „Panie kierowniku, o co chodzi, ja już wytrzeźwiałem...”

Tu swoje pierwsze kroki stawiali m.in. Joanna Rawik, Piotr Szczepanik czy Michał Hochman. W 1960 r. debiutował tu Edward Stachura. Przez wiele lat szefem był Jacek Abramowicz. W „Norze” koncertowali światowej sławy jazzmani: Janusz Muniak czy Jan Ptaszyn-Wróblewski. Byli też Skaldowie. W latach 70., po koncercie jazzowym z udziałem m.in. muzyków z Anglii i USA, goście nie chcieli opuścić lokalu. Wtedy ktoś zadzwonił na milicję, która pałkami przekonała ich, że pora iść do domu.

W lokalu odbywały się również pokazy filmowe. W 1970 r. - z okazji 25-lecia zakończenia wojny - w klubie odbyła się projekcja „Czterech pancernych i psa”, a po niej goście spotkali się z Piotrem Wysockim - aktorem, który w filmie grał por. Kozuba, ps. „Hiszpan”.

Na trzy zmiany

„Astoria”, której budowa rozpoczęła się w 1965 r., była największym obiektem gastronomicznym w Lublinie (720 miejsc). Początkowo miała się nazywać... „Cizia”. Według dokumentacji taki neon miał stanąć na dachu budynku. Jej budowa od samego początku przebiegała ospale i lublinianie z niecierpliwością oczekiwali otwarcia. Kiedy budynek był już gotowy, okazało się, że budowlani pozostawili po sobie wiele niedoróbek. Doszło do tego, że aby wstawić urządzenie chłodnicze do produkcji lodów, trzeba było zdjąć drzwi, a potem rozebrać kawałek ściany.

Po uruchomieniu lokalu pracowało tu nawet 120 osób na dwie, a nawet trzy zmiany: od godz. 6 rano do 2 w nocy. Na parterze mieścił się samoobsługowy bar z imponującym różnorodnością menu. Na pierwszym piętrze była restauracja, a na drugim kawiarnia. Korzystna lokalizacja powodowała, że zwłaszcza kawiarnia była oblegana przez klientów, a znalezienie wolnego miejsca w weekendowe wieczory nie było łatwe.

Aranżacją wystroju w tym obiekcie zajęło się lubelskie małżeństwo plastyków: Barbara i Lucjan Wengorkowie.

Tosca

„Victoria” przez długi czas należała do rzędu ekskluzywnych lokali z dość wysokimi cenami. Powstała w 1972 r. Często odbywały się tu dancingi - sala była pełna do 2 w nocy; organizowano również wesela i bankiety z udziałem zagranicznych gości.
W „Victorii” odbył się również pierwszy striptiz w Lublinie. Cieszył się wielką popularnością. Potem na striptiz zapraszał „Dworek Grafa” i „Unia”. Przez dłuższy czas do Lublina przyjeżdżała striptizerka z Warszawy.

- Mówili na nią Tosca - mówi jeden z ówczesnym kelnerów. - Była bardzo ładna, zgrabna, o czarnych włosach. I do tego sympatyczna. Miała całą rzeszę fanów, którzy po jej występie w lokalu jechali na następny”.

„Victoria” w latach swojej świetności zatrudniała 240 osób, z czego 102 pracowały w części gastronomicznej.
Brygadowy system pracy
Swego czasu modnym i obleganym głównie przez studentów lokalem był bar „Tip-Top” przy Al. Racławickich. Był on niejako konkurencją dla restauracji na drugim rogu Sowińskiego i Al. Racławickich, która do połowy lat 70. nazywała się „Pod Fafikiem” albo popularnie „Fafik”.

W latach 60. prasa lubelska określała ten lokal jako coctail bar, a jego popisowym daniem był słynny rostbef po cygańsku. Nazwa lokalu nawiązywała do bohatera kreskówek z „Przekroju” - psa Fafika. Pierwszym kierownikiem został Tadeusz Nieczaj, później zastąpił go Antoni Pazderski; szefem kuchni na początku lat 60. był Józef Łańczont, a klienci słuchali muzyki, którą wykonywała orkiestra kierowana przez Janusza Bednarczyka. Restauracja jako pierwsza w Lublinie wprowadziła brygadowy system pracy.

Polegał on na tym - jak podaje prasa z tamtego okresu - że „najstarszy kelner przyjmuje zamówienie, młodszy podaje, a trzeci tylko sprząta”. 

W konkurencyjnym „Tip-Topie” bywalcami byli głównie studenci. Najczęściej - oprócz jedzenia - zamawiali wino na szklanki. Bar słynął również z doskonałych pierogów.

W latach 60. „Tip-Top” nie miał dobrej opinii ze względu na to, że - jak to określała prasa - studenci zbyt często nadużywali tu alkoholu. 1 stycznia 1964 r. patronat nad tą restauracją objęli m.in. Związek Młodzieży Socjalistycznej i komisja przeciwdziałania alkoholizmowi, a personel stanowili członkowie brygad ZMS. Pierwszym ich krokiem było wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu. W lokalu miały się teraz odbywać wieczorki, konkursy, spotkania. A zamiast piwa i wina wprowadzono różnorodne słodycze.

Karczma Słupska

„Fafika”, który został otwarty 27 lutego 1960 r. przemianowano później na „Karczmę Słupską”. Skąd ta nazwa? Podobno kiedyś w Słupsku przebywali I sekretarz KC PZPR Edward Gierek i premier Piotr Jaroszewicz. Obydwaj odwiedzili tamtejszą restaurację urządzoną w „starosłowiańskim” stylu. Zrobiła na nich dobre wrażenie. Wkrótce po tej wizycie w całym kraju, jak grzyby po deszczu, zaczęły powstawać liczne „Karczmy Słupskie”. Niewykluczone, że w miastach wojewódzkich były one wówczas wręcz obowiązkowe, podobnie jak ich jadłospis.

Sama nazwa lokalu przy góralskim wystroju wnętrza była drobnym nieporozumieniem. Lubelska „Karczma Słupska” przez wiele lat serwowała smaczne i tanie obiady, była też jednym z ulubionych miejsc spotkań studentów. W latach świetności było tu zatrudnionych kilkanaście kelnerek i nie narzekały na brak pracy. Zdarzało się, że przy wejściu stał tłum klientów czekających na wolny stolik.

Kulinarny Lublin

To kolejna część książki Krzysztofa Załuskiego „Kulinarny Lublin” (projekt zrealizowany w ramach stypendium Prezydenta Miasta Lublin). Następny odcinek już za tydzień

Pozostałe informacje

Szczypiornistki PGE MKS FunFloor poznały rywala w półfinale turnieju Final Four Orlen Puchar Polski

PGE MKS FunFloor Lublin zagra z KPR Gminy Kobierzyce w półfinale turnieju Final Four Orlen Puchar Polski

Do decydującej rozgrywki, która odbędzie się w dniach 17-18 maja w Kaliszu kwalifikację uzyskały cztery ekipy. Losowanie drabinki tego turnieju odbyło się w środę podczas przerwy meczu eliminacji mistrzostw świata pomiędzy Polską, a Macedonią Północną.

Trump: zwiększam cła na Chiny, zawieszam taryfy dla innych krajów

Trump: zwiększam cła na Chiny, zawieszam taryfy dla innych krajów

Donald Trump ogłosił, że podniesie cła nałożone na towary z Chin do 125 proc. Jednocześnie zarządził 90-dniową przerwę w stosowaniu podwyższonych ceł dla innych państw, choc wczoraj zapewniał, że akurat tego nie zrobi.

Lublinianka wróciła do gry o pierwsze miejsce
ZDJĘCIA
galeria

Lublinianka pokonała Stal Kraśnik i wróciła do gry o pierwsze miejsce

Walka o awans do Betclic III ligi zaczyna się od nowa. Lublinianka w zaległym meczu na szczycie pokonała w środę Stal Kraśnik 2:1. Dzięki temu do lidera traci już tylko trzy punkty. Ekipa z Wieniawy ma jednak jedno spotkanie rozegrane mniej.

Nawet 18 000 złotych brutto. A najmniej? Sprawdź oferty pracy w Lubelskiem
galeria

Nawet 18 000 złotych brutto. A najmniej? Sprawdź oferty pracy w Lubelskiem

Opiekun osoby starsze zarobi 12 tysięcy, a montażysta balustrad do 11 tysięcy złotych. Jakie oferty pracy (a przede wszystkim: jakie zarobki) znajdziemy w województwie lubelskim?

Walczą o koronę najpiękniejszej. Kto będzie reprezentować Lubelszczyznę w konkursie Miss Polski?

Walczą o koronę najpiękniejszej. Kto będzie reprezentować Lubelszczyznę w konkursie Miss Polski?

Cztery dziewczyny z województwa lubelskiego trafiły do półfinału Miss Polski 2025. Dwie z nich będą reprezentować Lubelszczyznę w finale konkursu.

Drzwi Otwarte w Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Chełmie
galeria

Samoloty i plany na przyszłość: Drzwi Otwarte w PANS w Chełmie

Symulator lotów, wojskowy sprzęt i zwiedzanie lotniska, Można się też było zastanowić, czy warto zostać kontrolerem ruchy lotniczego.

Amerykańska giełda papierów wartościowych na Wall Street

Trump nie ma pojęcia o czym mówi – komentuje były doradca Trumpa

To po prostu nie ma sensu, to ekonomiczny analfabetyzm. – Nie wie, jak działają cła ocenił były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA John Bolton.

Jennifer Lopez w Polsce. Ile kosztują bilety? (wideo)
film

Jennifer Lopez w Polsce. Ile kosztują bilety? (wideo)

Już 25 lipca Jennifer Lopez wystąpi na PGE Narodowym w Warszawie. Najtańsze bilety kosztują 675,80 złotych.

Miasto odstąpiło od umowy na stadion żuzlowy. Trzeba pilnie remontować Zygmuntowskie 5

Miasto odstąpiło od umowy na stadion żuzlowy. Trzeba pilnie remontować Zygmuntowskie 5

Ratusz oficjalnie odstępuje od umowy z konsorcjum, które miało zaprojektować nowy stadion wielofunkcyjny. Nowiutkiej areny dla żużlowców na razie nie będzie, a licencja dla Motoru na ściganie w Ekstralidze jest zagrożona. Wraca pomysł na modernizację dotychczasowego domu żużla w Lublinie: stadionu przy al. Zygmuntowskich 5.

W pierwszej rundzie Start pokonał Zastal 91:92

W czwartek PGE Start Lublin zagra na wyjeździe z Orlen Zastal Zielona Góra

Sytuacja w ligowej tabeli koszykarzy lubelskiego PGE Start jest bardzo dobra. Duży wpływ na to miała wygrana w ostatniej kolejce z Treflem Sopot. „Czerwono-czarni” pokonali wówczas mistrza Polski 88:87.

Demograficzny kryzys puławskiej oświaty. Cztery placówki zagrożone
edukacja

Demograficzny kryzys puławskiej oświaty. Cztery placówki zagrożone

Nowe boiska, dobrze wyposażone pracownie i zdolni nauczyciele nie wystarczą. Do utrzymania istniejącej sieci szkół i przedszkoli w Puławach potrzebni są uczniowie. A dzieci w mieście rodzi się coraz mniej, co może zmusić samorząd do trudnych decyzji.

125 najlepszych uczniów przyjedzie do Lublina, Na finał Olimpiady Geograficznej
NASZ PATRONAT

125 najlepszych uczniów przyjedzie do Lublina, Na finał Olimpiady Geograficznej

Najlepsi młodzi geografowie z całej Polski spotkają się w Lublinie, by zawalczyć o tytuł laureata 51. Olimpiady Geograficznej. Od 10 do 13 kwietnia w murach I Liceum Ogólnokształcącego im. Staszica rozegra się wielki finał, którego stawką będzie nie tylko prestiż, ale i szansa na reprezentowanie Polski na międzynarodowej arenie.

Święto jazzu. Powraca Lublin Jazz Festival!
festiwal
30 maja 2025, 19:00

Święto jazzu. Powraca Lublin Jazz Festival!

Po rocznej przerwie na mapę lubelskich festiwali powraca Lublin Jazz Festival, który przez wiele lat kształtował jazzową scenę oraz wyznaczał nowe kierunki. Znamy pierwszych wykonawców. Są to: Otomo Yoshihide New Jazz Quintet oraz Dust Bunny.

Andrzej Duda oraz premier Estonii Kristen Michal

Prezydent o relokacji amerykańskich wojsk z Jasionki: wiedzieliśmy o tym

To nie była dla nas tajemnicą, że Amerykanie mają zamiar relokacji swoich wojsk i przeniesienia ich z Jasionki w inne miejsca w Polsce – powiedział w środę prezydent Andrzej Duda. Odniósł się też do plotek o wycofaniu 10 000 amerykańskicjh żołnierzy z Europy Wschodniej.

Krzesimir Dębski
koncert
7 maja 2025, 19:00

„Nowe w Starym” – koncert pełen emocji w Teatrze Starym w Lublinie

Teatr Stary w Lublinie zaprasza na wyjątkowy koncert, który na pewno, na długo pozostanie w naszej pamięci. W ramach cyklu „Nowe w Starym” wystąpi grupa składająca się z samych znakomitości: Krzesimir Dębski, Czesław „Mały” Bartkowski, Tadeusz Sudnik, Kolor Karol Gadzało oraz Michał Michalec.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Ogłoszenia

Najnowsze · Promowane
Praca -> Zatrudnię

zatrudnię pracownika

polska

0,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

ruraelas

ZAMOŚĆ

47,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

kolkom

ZAMOŚĆ

165,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

kolkom

ZAMOŚĆ

169,00 zł

Różne -> Sprzedam

zlacz

ZAMOŚĆ

47,00 zł

Komunikaty