Już wiosną może ruszyć budowa nowego zbiornika w rejonie ul. Cienistej.
W minionym sezonie wody zalewu ani jeden dzień nie nadawały się do kąpieli. Wszystko przez kwitnące w wodzie sinice. Warunki do rozwoju mają doskonałe, bo w zalewie pełno jest związków azotu i fosforu, które spływają do Bystrzycy z pól uprawnych położonych w górnym brzegu rzeki. To nic innego niż spłukiwane przez deszcz nawozy sztuczne używane przez rolników. Ten kij ma dwa końce - uprawy rosną lepiej, sinice także.
Nowy zbiornik ma wychwytywać rozpuszczone nawozy. Wody Bystrzycy, nim wpadną do zalewu, wpłyną najpierw do akwenu przy ul. Cienistej. - Zasadzimy w nim specjalne gatunki roślin, dla których azot i fosfor będą doskonałą pożywką - tłumaczy Marian Stani, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta.
Akwen powstanie między zalewem a ul. Cienistą, tuż obok naturalnych meandrów (zakoli) Bystrzycy. Ratusz szuka teraz firmy, która opracuje pełną koncepcję budowy zbiornika. Pierwszy przetarg zakończył się fiaskiem. Zgłosiła się tylko jedna firma, która zażądała zapłaty przekraczającej możliwości miasta. - Nie wiemy jeszcze, czy w tym roku ogłosimy kolejny przetarg. Pewne jest, że pieniądze na zbiornik nam nie przepadną. Pochodzą z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska i nawet jeśli nie wydamy ich w tym roku, przejdą na rok następny - uspokaja Tomasz Radzikowski z Ratusza.
Dopiero po opracowaniu koncepcji będzie wiadomo, jak prędko i w jakim stopniu nowy zbiornik oczyści wody Zalewu Zemborzyckiego. Budowa może zacząć się już wiosną. - Na miejscu będziemy musieli zamontować urządzenia hydrotechniczne. Trzeba będzie także wybudować nowe obwałowania - mówi Radzikowski. Problemem może być jednak znalezienie odpowiedniej ilości ziemi niezbędnej do budowy wałów przeciwpowodziowych po stronie lasu. Chyba że tworzenie nowego zbiornika opóźni się. Wówczas będzie można użyć ziemi pochodzącej z budowy tunelu pod Al. Racławickimi.
Nie ma jeszcze żadnych gwarancji, że budowa zbiornika przy ul. Cienistej pozwoli mieszkańcom Lublina na kąpiel w Zalewie Zemborzyckim. Ale jest rozwiązaniem tańszym od całkowitego spuszczenia wody z zalewu i oczyszczenia jego niecki. W tym przypadku Elektrociepłownia "Wrotków” zostałaby pozbawiona dostaw wody do systemów chłodniczych, trzeba by też płacić gigantyczne kary za uśmiercenie ryb żyjących w zbiorniku.