66,37 proc. wyborców z woj. lubelskiego zagłosowało na kandydata PiS Andrzeja Dudę. Bronisław Komorowski wygrał tylko w jednej z ponad dwustu gmin regionu. w skali kraju różnica była znacznie mniejsza: 51,55 do 48,45 proc.
Urzędujący prezydent zwyciężył tylko w gminie Sławatycze. Na Bronisława Komorowskiego zagłosowało tu 511 osób, a na Andrzeja Dudę – 487. Co ciekawe, w pierwszej turze to kandydat PiS zdobył w Sławatyczach więcej głosów.
– Trudno komentować i oceniać decyzje wyborców – mówi Gerard Skalski, sekretarz gminy. – Wpływ mogła mieć wyższa frekwencja (w drugiej turze do urn poszło o 80 mieszkańców więcej), a może kogoś przekonały debaty, jakie odbyły się między turami? – zastanawia się.
W pozostałych gminach regionu wygrał kandydat PiS. Komorowski bliski zwycięstwa był jedynie we Włodawie, gdzie zagłosowało na niego 49,48 proc. wyborców. Tu jego rywal dostał tylko 60 głosów więcej.
Miasta za Dudą
Na Dudę postawili mieszkańcy dużych miast (w Lublinie dostał 55,56 proc., w Białej Podlaskiej – 53,59 proc., w Chełmie – 55,77 proc., w Zamościu – 58,04 proc., a w Puławach - 55,26 proc.).
Jeszcze większym poparciem cieszy się w mniejszych miastach i na wsiach. Największymw gminie Chrzanów, gdzie prezydenta-elekta poparło aż 95,08 proc. wyborców. Na Komorowskiego zagłosowało tu tylko 80 osób.
– Sam się zastanawiam, co na to wpłynęło – mówi Czesław Jaworski, wójt Chrzanowa. – Jesteśmy gminą typowo rolniczą. Być może mieszkańców przekonały, składane na wyrost obietnice dotyczące rolnictwa? Jego zwycięstwa można się było spodziewać, ale jego rozmiary są zaskakujące.
Godziszów
Niewiele gorszy wynik (94,2 proc.) kandydat PiS uzyskał w sąsiednim Godziszowie. Tutaj tradycyjnie zanotowano najwyższą frekwencję w regionie i jedną z najwyższych w kraju. Do urn poszło 71,2 proc. uprawnionych go glosowania.
– To nic nowego, mieszkańców nie trzeba namawiać do głosowania. Wypada się cieszyć, że się mobilizują i biorą na siebie odpowiedzialność – mówi Józef Zbytniewski, wójt Godziszowa.
W województwie lubelskim frekwencja wyniosła 54,3 proc.
"Lubelskiego byliśmy pewni"
Artur Soboń, rzecznik regionalnego sztabu wyborczego Andrzeja Dudy:
• Byliśmy pewni zwycięstwa w województwie lubelskim, ale co do wyniku w całym kraju już takiej pewności nie mieliśmy. Liczyliśmy jednak na to, bo nasz kandydat był na fali wznoszącej, mimo zmasowanych ataków medialnych zdobywał zaufanie Polaków.
O wyniku wyborów zdecydowała arogancja obozu władzy, który skupił się na obronie swojego status quo, i pokora i intensywna praca Andrzeja Dudy. O wyniku wyborów przeważyli młodzi wyborcy, którzy pokazali, że chcą aby Polska była krajem otwartym na ludzi młodych.
"To był kubeł zimnej wody"
Mariusz Grad, szef regionalnego sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego:
• Już pierwsza tura wyborów pokazała, że Bronisławowi Komorowskiemu nie będzie łatwo wygrać. W skali całego kraju różnica była niewielka, ale w naszym regionie przewaga Andrzeja Dudy była miażdżąca. To potwierdza, że mieszkańcy województwa lubelskiego są bardziej prawicowi. Musimy dobrze przeanalizować przebieg kampanii, bo dwa-trzy miesiące temu sondaże dawały naszemu kandydatowi blisko 60-procentowe poparcie. To dla nas kubeł zimnej wody.
W najbliższych miesiącach czeka nas ciężka praca i przedstawienie dobrego programu, bo widać, że wyborcy oczekują czegoś nowego. Potrzeba nowych propozycji w temacie spraw społecznych, bezrobocia wśród młodych i rolnictwa.