W środę rano zmarła szósta ofiara wypadku, do którego doszło we wtorek po południu w miejscowości Stawek na lokalnej drodze z Kijan do Łuszczowa (gm. Spiczyn).
W wyniku zderzenia rannych zostało 21 osób. Część z nich w środę została wypisana do domów. Troje pacjentów, w tym 19-latek, w stanie ciężkim przebywa w szpitalu przy al. Kraśnickiej. W środę popołudniu pracownicy placówki nie udzielali informacji o stanie ich zdrowia. Pięć osób ze złamaniami i urazami głowy jest hospitalizowanych w szpitalu w Łęcznej. Stan trzech z nich jest określany jako ciężki, ale stabilny.
Wyprzedzał? Niekoniecznie
Śledztwo w sprawie katastrofy w ruchu lądowym prowadzi Prokuratura rejonowa w Lublinie. Według pierwszych ustaleń dostawczy fiat ducato miał wyprzedzać i wtedy czołowo zderzyć się z pasażerskim busem volkswagenem.
Tej wersji wydarzeń przeczą jednak zeznania jednego ze świadków, który poruszał się za busem pasażerskim. Podany przez niego opis nie pasuje do manewru wyprzedzania. Bardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza, według której kierowca fiata dostał zawału, lub zasłabł.
Przeprowadzona w środę sekcja zwłok mężczyzny wstępnie wykluczyła jednak zawał. Kluczowe mogą okazać się zeznania pasażera jadącego półciężarówką, ale stan jego zdrowia uniemożliwia przesłuchania. Śledczy szukają jeszcze kierowcy "blaszanego busa”, który jechał tuż przed fiatem ducato, ale po wypadku nie zatrzymał się i odjechał.
Bus nie był przepełniony
Według ustaleń Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie pasażerski volkswagen nie był przeciążony, ani przeładowany.
Posiadał 20 miejsc siedzących i osiem stojących, a w chwili wypadku znajdowało się w nim 26 osób (włącznie z kierowcą). Podczas kontroli przeprowadzanych wcześniej przez WITD w pojeździe nie stwierdzano żadnych nieprawidłowości. Na firmę, do której on należał nie było też żadnych skarg.
Pieniądze dla rodzin ofiar
W środę wojewoda Wojciech Wilk zwrócił się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o przyznanie specjalnej pomocy finansowej dla rodzin ofiar. Każda z nich miałaby otrzymać 11 tys. zł na pokrycie kosztów pogrzebów, a także kwoty równe jednej pensji minimalnej, czyli ok. 1700 zł.
- W podobnych sytuacjach, gdy wypadki skutkowały dużą liczbą ofiar, wojewodowie występowali do premiera z wnioskami dotyczącymi podobnych kwot - tłumaczy Marcin Bielesz, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego.
W niedzielę, 8 czerwca, parafia w Rozkopaczewie zorganizuje zbiórkę krwi dla poszkodowanych. Odbędzie się ona w godz. 8 -13. Krew będzie można też oddawać w stacjach krwiodawstwa w regionie na hasło "dla poszkodowanych w wypadku pod Kijanami”.