Pod znakiem zapytania stanęła budowa dużej hali sportowej UMCS przy ul. Głębokiej. Do czwartku uczelnia czekała na oferty firm budowlanych. Dostała dwie propozycje, obie za drogie o dziesiątki milionów zł
Akademickie Centrum Sportowe miałoby powstać na zadrzewionym terenie ciągnącym się wzdłuż ul. Głębokiej, zwanym nieraz „Kambodżą”. Obiekt miałby być gotowy za dwa lata. Taki termin został narzucony przez uczelnię w przetargu na zaprojektowanie i wybudowanie hali.
Na liście znalazła się m.in. stała widownia na 744 osoby oraz rozkładana dla 192 osób, parking dla 400 samochodów osobowych oraz szatnia na 800 okryć. Do tego sala dla VIP-ów umożliwiająca śledzenie rozgrywek przez lustro weneckie, a ponadto wielofunkcyjne sale ze sprzętem do organizacji szkoleń i konferencji. Uniwersytet oczekiwał również tego, by hala spełniała wymogi pierwszej klasy rozgrywkowej związków piłki siatkowej, ręcznej i koszykówki.
UMCS spodziewał się, że inwestycja pochłonie nie więcej niż 28 mln zł. Część tych pieniędzy wyłożył minister sportu, część minister nauki. Do wczoraj czekał na oferty. Dostał dwie, ale zaproponowane ceny były raczej przykrą niespodzianką dla władz uczelni.
Tańsza oferta opiewała na blisko 48 mln, a złożyło ją konsorcjum zawiązane przez warszawską spółkę Warbud i dębickie biuro projektowe Art-Faktory.
Jeszcze więcej zażyczył sobie warszawski Budimex, wyceniając swoją pracę na niemal
53,5 mln zł.
Uczelnia może teraz unieważnić przetarg i ogłosić nowy w nadziei na tańsze oferty, choć jest mało prawdopodobne, by wykonawcy aż tak zeszli z cen. Może też zwiększyć kwotę przeznaczoną na zapłatę, ale znalezienie dodatkowych 20 mln zł nie będzie łatwe. Decyzja jeszcze nie zapadła.
– W najbliższym czasie uczelnia będzie analizować złożone oferty – zapowiada Aneta Adamska, rzeczniczka UMCS.
Podobny problem uczelnia ma z przebudową Chatki Żaka, bo liczyła na to, że na prace wystarczy 14,5 mln zł, tymczasem jedyna oferta opiewa na blisko 23 mln zł. Do innego przetargu, dotyczącego przebudowy głównego wejścia do rektoratu, nikt nie stanął.