Czy kierowcy spoza miasta powinni płacić więcej za postój w Strefie Płatnego Parkowania niż kierowcy mieszkający w Lublinie?
Ratusz prosi o więcej czasu do namysłu w sprawie zmian zaproponowanych przez grupę miejskich radnych. Chcą oni również, aby zarządzanie strefą, po wygaśnięciu umowy z jej obecnym zarządcą, zostało powierzone jednej z miejskich spółek.
Dzisiaj obsługą strefy zajmuje się wybrana w przetargu firma City Parking Group z Grudziądza, która za swoją pracę pobiera od miasta prawie 30 proc. prowizji liczonej od wpływów z biletów jednorazowych i ogólnodostępnych abonamentów. Radni Wspólnego Lublina (czyli jednej z frakcji tworzących w Radzie Miasta klub prezydenta Krzysztofa Żuka) oszacowali zarobek firmy na 1,5 mln zł i uznali, że te pieniądze powinny trafiać do spółki prowadzonej przez miasto, bo dzięki temu, jak tłumaczą, pozostałyby w Lublinie.
– Zaoszczędzone środki pieniężne z powodzeniem zostałyby zainwestowane w infrastrukturę drogową i parkingową, poprawiając tym samym jakość strefy – napisali radni do prezydenta. Czy zdołają go przekonać do swojego pomysłu? Tego nie dowiemy się zbyt prędko.
– Czternastodniowy termin na udzielenie państwu odpowiedzi jest niewystarczający – odpisał im Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina, tłumacząc to „koniecznością szczegółowej analizy”, a odpowiedź obiecuje „w terminie późniejszym”.