Kierowcy, którzy za szybko jadą przez Niedrzwicę Kościelną, dostają ostrzeżenie. Nie jest to ani mandat, ani punkty karne. Postawiono tam radar, który pokazuje jadącym o ile przekroczyli dozwoloną prędkość.
Urządzenie miga ostrzegawczo w momencie, kiedy kierowca przekracza dozwoloną prędkość. A na tym terenie dozwolona prędkość to 50 kilometrów na godzinę. – Rozważaliśmy wiele miejsc na ustawienie fotoradaru, takich jak Wilkołaz, Strzeszkowice i Niedrzwica – mówi Henryk Kawa, dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Kraśniku. – Po przeanalizowaniu wypadków drogowych w poszczególnych miejscach doszliśmy do wniosku, że pierwszy w naszym rejonie taki znak ostrzegawczy powinien stanąć właśnie w Niedrzwicy Kościelnej.
– Niedrzwica to do niedawna jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na terenie naszego działania – mówi sierżant sztabowy Tomasz Jachowicz z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Jest ujęta w programie „Gambit”, mającym na celu poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Już zmiana organizacji ruchu poprzez wymalowanie wysepek i azyli dla pieszych spowodowała, że mieszkańcy mogą czuć się tam bezpieczniej.
Policjanci mówią, że w Niedrzwicy Kościelnej często dochodzi do wypadków i kolizji. W tym roku było ich już 19. – Codziennie wystawiany jest tam patrol z sekcji ruchu drogowego – dodaje Jachowicz. – Wszystkie działania prowadzone przez zarządy dróg, policję i samorządy mają polepszyć bezpieczeństwo na tym odcinku.
Świetlne znaki ostrzegawcze pojawiły się na lubelskich drogach niedawno. Podobne radary, jak w Niedrzwicy Kościelnej, stanęły na przykład w Markuszowie na trasie w kierunku Warszawy.
– Bardzo dobry pomysł, od razu zwolniłem, kiedy znak zaczął migać – mówi kierowca z Stróży. – Nie chodzi o to, żeby od razu karać kierowców, ale przypominać im o obowiązujących przepisach.
– Jeżdżę tą trasą często. Jak widzę ten radar, noga sam schodzi z gazu – dodaje kierowca volkswagena. – Kiedy jechałem ostatnio, a radar zaczął migać ostrzegawczo, miałem wrażenie, że zaraz zza niego wyskoczy policjant i wlepi mi mandat. Jak obserwuję innych kierowców, widzę, że naprawdę w tym miejscu zwalniają. To dobrze, bo w pobliżu są domy, szkoła i dużo pieszych się tu kręci. O potrącenie kogoś nie jest trudno.