Jeśli masz dobrego szefa, dołoży Ci do pensji to, czego nie zapłaci państwu. Jeśli nie, Twoje pobory będą wyższe o tyle, ile zmaleje składka rentowa.
Pierwsza obniżka składki rentowej była w lipcu tego roku. Wtedy wyniosła ona 3 proc. i objęła wyłącznie pracowników. Od Nowego Roku zarówno pracownicy, jak pracodawcy będą płacić składkę rentową o kolejne 2 proc. niższą. Dzięki temu wszyscy pracownicy otrzymają wypłatę za styczeń powiększoną o pieniądze zyskane na niższej składce. A pracodawcy o tyle samo mniej zapłacą składki do ZUS.
Obecnie koszt zatrudnienia pracownika otrzymującego średnio 2,5 tys. zł brutto to dla pracodawcy ok. 3 tys. zł. Na styczniowej obniżce składki z 6,5 proc. do 4,5 proc. pracodawcy zyskają ok. 50 zł miesięcznie, co daje rocznie 600 zł. - Na pewno tych pieniędzy nie wezmę do własnej kieszeni. Zatrudnię kogoś na pół etatu, żeby odciążyć ludzi, albo dam im choćby symboliczne podwyżki - zapowiada Waldemar Koziej, właściciel firmy handlowo-usługowej spod Lublina.
- Ta obniżka to bardzo dobra wiadomość na początek roku - nie ma wątpliwości Irena Szafrańska, dyrektor lubelskiej loży Business Centre Club. - Zmniejszą się obciążenia osób prowadzących działalność gospodarczą oraz koszty firm. A to w tej chwili największa bariera rozwoju przedsiębiorczości i przyczyna niskich płac. Oby takich decyzji było więcej.