Po zastrzeleniu byłego wspólnika mówił, że zrobiłby to jeszcze raz. Artur Ż., z zawodu dentysta, został dzisiaj prawomocnie skazany za zabójstwo na 25 lat więzienia.
Artur Ż. został wówczas skazany na 25 lat więzienia za zastrzelenie właściciela komisu samochodowego przy al. Spółdzielczości Pracy w Lublinie. Sąd Okręgowy w Lublinie zastrzegł wówczas, że zabójca może ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po odsiedzeniu 25 lat.
Podczas procesu mężczyzna przyznawał się do zbrodni. Najważniejszą kwestią było ustalenie, czy był poczytalny. To właśnie podnosili jego obrońcy domagając się uchylenia wyroku.
- Jest zdrowy psychicznie – stwierdził sędzia Cezary Wójcik, uzasadniając utrzymanie wyroku w mocy. – Apelacja jest lakoniczna. Obrońcy nie namęczyli się.
Artur Ż. prowadził gabinet stomatologiczny w podlubelskich Piaskach. Twierdził też, że był cichym wspólnikiem Ryszarda K., z którym zakładał przychodnię dentystyczną w Łęcznej. Poczuł się przez niego oszukany. Zaplanował, że go zabije.
10 grudnia 2010 roku wieczorem wszedł do biura przedsiębiorcy przy al. Spółdzielczości Pracy. Wyciągnął pistolet i strzelił sześć razy. – Ostatni strzał oddałem w tył głowy. Żeby mieć pewność, że nie żyje – opowiadał śledczym. Dodał, że gdyby dało się cofnąć czas, to zrobiłby to samo.