Internauci obserwujący gniazdo na kominie elektrociepłowni w Lublinie zaalarmowali we wtorek ornitologów, że z samicą i młodymi dzieje się coś złego. Dwa pisklęta nie żyją. Trzy pozostałe i para dorosłych są pod obserwacją. Trwają badania, które mają wyjaśnić czym zostały otrute
– Jeszcze nie mieliśmy takiej sytuacji w żadnym z gniazd – przyznaje Sławomir Sielicki, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół” z Włocławka, które od strony merytorycznej zajmuje się m.in. zakładaniem gniazd i montażem kamer. – Staraliśmy się działać jak najszybciej. W kamerze widać było, że samica miała bardzo silny niedowład nóg. Najprawdopodobniej doszło do jakiegoś silnego zatrucia.
Do gniazda na kominie elektrociepłowni weszli ornitolodzy, by ocenić sytuację na miejscu. – Trzy małe przeżyły i zostały w gnieździe. W czasie całej akcji para dorosłych sokołów krążyła wokół komina. Samica wyraźnie była w lepszym stanie. Mamy nadzieje, że najgorsze minęło – dodaje.
Najprawdopodobniej sokoły zatruły się czymś co było na piórach gołębia przyniesionego do gniazda. Padły te pisklęta, które zjadły najwięcej. – Czekamy na wyniki badań, to one wyjaśnią co się stało w gnieździe. Czy substancja, którą zatruły się sokoły mogła się pojawić na piórach upolowanego ptaka przypadkiem. Wtedy podejmiemy jakieś kroki i będziemy zawiadamiać służby –zapowiada prezes Sielicki.
Z gniazda oprócz padłych piskląt zostały też zabrane wszystkie pióra, na których może być trucizna zagrażająca trzem pozostałym maluchom i ich rodzicom.
We wtorek po południu, gdy podgląd z kamer został wznowiony (w czasie gdy pisklęta zdychały, a samica była pod wpływem trującej substancji był zawieszony) widać było, że dorosły sokół przynosi młodym pożywienie. Małe i rodzic są w niezłej kondycji.
Para sokołów wędrownych Łupek (2013) i Wrotka (2014), które mają gniazdo 120 metrów nad ziemią, na kominie lubelskiej elektrociepłowni, w zeszłym roku pierwszy raz miały młode. W tym roku było pięć jaj. Trzy młode wykluły się 20 kwietnia, jedno 21 i ostatnie 23 kwietnia. Ornitolodzy planowali, że w połowie maja je zaobrączkują.
Lubelskie gniazdo sokoła wędrownego można było oglądać w kamerze, którą Stowarzyszenie na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół” uruchomiło w kwietniu.
>>> Gdzie lata sokół, nie latać tam sowie. Sokoły wędrowne z lubelskiej elektrociepłowni i ich pisklęta