Policjantka z III komisariatu w Lublinie złożyła fałszywe zeznania, w oparciu o które uniewinniono sprawcę kolizji.
w zawieszeniu.
Aneta P., zeznając w komendzie policji jako świadek, twierdziła, że toyotą, która w marcu 1999 roku w Lublinie uderzyła w tył malucha, kierował Adam I., natomiast Dariusz W. był tylko pasażerem.
Jakie to miało znaczenie dla dochodzenia? Otóż w chwili wypadku Dariusz W. miał we krwi ponad dwa promile alkoholu, a Adam I. był trzeźwy i za spowodowanie kolizji groziła mu znacznie łagodniejsza kara.
Według prokuratury, która zarzuciła policjantce składanie fałszywych zeznań, było odwrotnie. Za kierownicą siedział pijany Dariusz W., a Adam I. był pasażerem. Toyotą jechała też Aneta P.
Akt oskarżenia przeciwko policjantce trafił do Sądu Rejonowego w Lublinie w 2000 r. W tym samym sądzie rozpatrywana była sprawa Dariusza W. obwinionego o spowodowanie kolizji po pijanemu. W ubiegłym roku mężczyzna został jednak uniewinniony, bo sąd oparł się na fałszywych zeznaniach policjantki.
Wyrok uprawomocnił się, bo nikt go nie zaskarżył.
Wczoraj Sąd Rejonowy w Lublinie uznał policjantkę winną składania fałszywych zeznań. Doszedł do wniosku, że toyotą kierował Dariusz W., a uniewinniający go wyrok jest sprzeczny z logiką i doświadczeniem życiowym.
Na podstawie wyroku skazującego policjantkę będzie można wznowić postępowanie przeciwko Dariuszowi W. Przed sądem stawał również Adam I. obwiniony o spowodowanie kolizji. Mężczyzna przyznawał się do winy, ale sąd go uniewinnił.