Dziś ma się zakończyć doprowadzanie do porządku stawów w Ogrodzie Saskim. Miasto kazało je oczyścić, bo woda zrobiła się w nich zielona i zaczęła nieładnie pachnieć
Na problem z wodnymi atrakcjami w Ogrodzie Saskim zwrócił nam uwagę jeden z Czytelników oburzony tym, że w niedzielę nie wszystko w parku było dopięte na ostatni guzik. Górny staw był tego dnia kompletnie suchy. – Nie można tych prac wykonać na tygodniu aby w weekend było wszystko gotowe? – pyta pan Marcin.
Wczoraj górna niecka była już napełniana wodą. Ratusz zapewnia, że tym razem nie była to awaria instalacji, ale jej czyszczenie. – Ze względu na zakwity glonów konieczne było przeprowadzenie zabiegów konserwacyjnych – wyjaśnia Olga Mazurek-Podleśna z Urzędu Miasta. – Zadanie wykonywane jest w ramach bieżącego utrzymania stawów.
O ile wczoraj górny staw wyglądał już lepiej, o tyle w dolnym porządki trwały w najlepsze. Robotnicy w woderach mozolnie wyławiali zanieczyszczenia z wody. Według deklaracji Urzędu Miasta prace powinny się zakończyć dzisiaj.
Tymczasem w Ogrodzie Saskim trwa rozbudowa placu zabaw, na którym mają stanąć nowe urządzenia do zabawy.
– Aktualnie przygotowywane jest podłoże, dlatego nie widać jeszcze urządzeń – mówi Mazurek-Podleśna. Ze wszystkim wykonawca prac ma się uwinąć do połowy września, za co miasto zapłaci mu niespełna pół miliona złotych. To cena m.in. za trzy karuzele, ściankę z cymbałkami, wieże, zjeżdżalnie, liny do wspinaczki oraz tor przeszkód. Na dokupienie urządzeń miasto zdecydowało się po skargach rodziców narzekających na skromne wyposażenie placu zamontowane przy okazji odnowy parku.