Lubelscy murarze, zbrojarze, cieśle i glazurnicy zarabiają dziś więcej, niż lekarze i nauczyciele.
Tomasz Jośko, prezes lubelskiej spółki Elektromeks (instalacje elektryczne) nie ukrywa, że dobrzy elektrycy to podstawa jego sukcesu na rynku budowlanym. - Robię, co mogę, żeby tych najlepszych powstrzymać przed wyjazdem za granice. A co do nich przemawia? Oczywiście wysokie zarobki - mówi Tomasz Jośko.
W Elektromeksie elektrycy z uprawnieniami zarabiają 11 zł za godzinę. Miesięcznie daje to ok. 3 tys. zł, a w delegacji nawet od 4 do 5 tys. zł. Dobre zarobki budowlańców potwierdzają nam szefowie innych firm budowlanych. Najlepsi murarze, cieśle i zbrojarze dostają na rękę 3 tys. zł. Specjaliści z Powiatowego Urzędu Pracy w Lublinie także mówią, że zarobki budowlańców są dziś wyższe niż kiedyś. Powód? Odpływ za granicę i rosnące zapotrzebowanie na profesjonalne usługi budowlane na lokalnym rynku.
- Czterech ludzi wyjechało mi już w tym roku do Norwegii - skarży się Edward Pietras, właściciel firmy budowlanej Perfekt Bau. - Co ich może zatrzymać? Tylko solidne wynagrodzenie.
W urzędzie pracy nie brakuje dziś ofert dla murarzy, betoniarzy, zbrojarzy, cieśli, operatorów koparek. Ile mogą zarobić? Okazuje się, że rozpiętość zarobków od 1,5 do grubo ponad 3 tys. zł zależy od rodzaju umowy. Żeby płacić swoim pracownikom więcej szefowie firm budowlanych zamiast umowy o pracę zawierają umowę zlecenie lub o dzieło. Odpada im połowa kosztów, dzięki czemu mogą sowicie wynagradzać najlepszych fachowców.