Widzowie i jurorzy mają taki sam gust. Główna nagroda lubelskiego festiwalu filmowego i nagroda publiczności czyli dwa Złote Mrówkojady 2013 pojadą do Serbii. Do Andreja Boki, autora 16 minutowej baśni "The tale of the wall habitants”.
Nie da się ukryć, że lubelska impreza zrobiła się światowa, a statuetki mają przed sobą długa drogę. Mistrz animacji – Pablo Zaramella jest z Hiszpanii, "Mistrz obserwacji” Meghna Gupta z Wielkiej Brytanii a wyróżniony w tej kategorii Rile Leong z Chin/Hong Kongu. Kolejne mrówkojady pojadą do Hiszpanii i Niemiec.
Jedynym twórcą, który odebrał nagrodę w czasie sobotniej gali był Krzysztof Szot, którego trwający kwadrans dramat "Strażnicy” zdobył Złotego Mrówkojada w kategorii "Mistrzowie gatunku”. Przez moment powiało czerwonym dywanem, bo reżyser podziękował ekipie i producentowi, i wszystkim, którzy uwierzyli w jego projekt.
Ale najwięcej emocji na gali wzbudziło losowanie nagród dla publiczności. Widzowie, którzy brali udział w głosowaniu na najlepszy ich zdaniem film, mieli szansę na festiwalową koszulkę. Wyczytani cieszyli się prawdziwie i byli wyraźnie zadowoleni z pamiątki.
Zwłaszcza, że publiczność w studio TVP Lublin, gdzie zorganizowano festiwal nie była przypadkowa. W trakcie ogłaszania werdyktu jurorów dało się słychać komentarze: Wiedziałam, że ten film wygra, co sugeruje, że widzowie gali chodzili na konkursowe projekcje (które trwały codziennie od środy do soboty). Było co oglądać, choć najbardziej naoglądali się organizatorzy i współpracujący z nimi tłumacze. Przez sito selekcjonerów (Maciej Misztal, dyrektor festiwalu, Andrzej Rusin z Kinoteatru Projekt z CK) przecisnęło się 50 obrazów z… 337 nadesłanych na imprezę. To rekord w historii imprezy.
- Organizatorzy mi uzmysłowili, że jestem już piąty raz na Mrówkojadach. Jak przyjechałem pierwszy raz, to statuetek do rozdania było więcej niż nadesłanych filmów. Dziś filmów w konkursie było pięć razy więcej niż Złotych Mrówkojadów a filmów nadesłanych sześć razy tyle – żartobliwie wyliczał na koniec sobotniej gali Michał P. Zabłocki, jeden z jurorów i prowadzący warsztaty scenariuszowe, które towarzyszyły projekcjom. I bardzo chwalił lubelską imprezę, która z małego konkursu stała się międzynarodową imprezą.
Kto przegapił projekcje konkursowe (na gali były jedynie paproszki z nagrodzonych filmów) może czekać na Replikę Złotych Mrówkojadów 2013 – czyli komplet nagrodzonych filmów. Będzie ona pokazywana na festiwalach i przeglądach w Polsce. W Lublinie oczywiście też.
Złote Mrówkojady 2013
Grand Prix
The tale of the wall habitants, reż. Andrej Boka, baśń, 16' (Serbia)
Mistrzowie Emocji
(konkurs dla filmów, które dotykają trudnych, często kontrowersyjnych tematów i wzbudzają w widzu silne emocje)
Vocuus, reż. Patryk Jurek, dramat, 17' (Polska)
Max, reż. David Pérez, Pere Soléz, dramat obyczajowy, 11' (Hiszpania) - wyróżnienie
Mistrzowie Gatunku
(konkurs przede wszystkim dla produkcji, które wykorzystują schematy w nowatorski sposób, grają z publicznością, często w sprytny sposób mówią o rzeczach niełatwych)
Strażnicy, reż. Krzysztof Szot, dramat, 15'33'' (Polska)
Mistrzowie Krótkiego Metrażu
(konkurs dla filmów wyznaczających nowe kierunki, zrealizowanych doskonale)
Abuztua, reż. Pello Gutiérrez, dramat, 17' (Hiszpania)
Ich hab noch Auferstehug (Still Got Lives), reż. Jan-Gerrit Seyler, dramat, 22'49'' (Niemcy) - wyróżnienie
Mistrzowie Animacji
(konkurs dla autorów produkcji animowanych)
Luminaris, reż. Juan Pablo Zaramella, animacja, 6'20'' (Hiszpania)
Casting, reż. Kacper Zamarło, animacja, 14' (Polska) - wyróżnienie
Mistrzowie Obserwacji
(to część dokumentalna)
Unravel, reż. Meghna Gupta, dokument, 14' (Wielka Brytania)
More than ice-cream Wong Kwong, dokument reż. Riley Leung 13' [Chiny (Hong-Kong)] - wyróżnienie
Nagroda publiczności
Stufe Drei, reż. Nathan Nill, komedia, 25'29'' (Niemcy)
The tale of the wall habitants, reż. Andrej Boka, baśń, 16' (Serbia)
Nagroda organizatorów
Nasza zima zła, reż. Grzegorz Zariczny, dramat, 20' (Polska)