Od dziś nie wjedziemy już samochodem w ul. Żmigród od strony Królewskiej. Jezdnia w tym miejscu została zagrodzona słupkami, zaś przy Królewskiej stanął zakaz skrętu w prawo, ale nie dotyczy on rowerów, którymi można swobodnie poruszać się na całej długości ulicy i to w obu kierunkach.
Wjazd samochodów możliwy jest wyłącznie od strony ul. Bernardyńskiej, gdzie kierowców przywita znak informujący o strefie zamieszkania. Oznacza to, że piesi mają tu bezwzględne pierwszeństwo przed samochodami, a dopuszczalna prędkość jazdy to 20 km/h. Od strony Bernardyńskiej samochody mogą wjechać w ul. Żmigród tylko do określonego miejsca, gdzie na środku jezdni miasto kazało zamontować kolejny słupek.
Kierowcy tracą tym samym połączenie pozwalające skrócić trasę z rejonu Bramy Krakowskiej na pl. Wolności. Jadąc przez Żmigród między Królewską a Bernardyńską trzeba było pokonać 200 metrów, teraz przez Wyszyńskiego trzeba będzie przejechać 600 m. Zmierzający w przeciwnym kierunku nadal będą mogli korzystać ze skrótu przez Miedzianą (przy sklepie ogrodniczym).
O wprowadzeniu ograniczeń w ruchu samochodów Ratusz zdecydował pod wpływem petycji mieszkańców Żmigrodu, którzy prosili o zamknięcie ulicy dla samochodów. Petycja powstała po tegorocznej Nocy Kultury, gdy ulica ta była jedną z najchętniej odwiedzanych atrakcji. Jezdnia została wtedy zamknięta dla samochodów, a nad ulicą zawisło 300 lampionów wykonanych z sukien.
Właśnie wtedy odżył sformułowany w 2014 r. pomysł częściowego wyłączenia ulicy z ruchu kołowego. Wśród argumentów podawane były m.in. obawy o bezpieczeństwo bawiących się tu dzieci, mieszkańcy deklarowali też, że gotowi są samodzielnie urządzić nową przestrzeń dla pieszych.