Dwa miejsca czekają na naszych Czytelników w kajaku Dziennika Wschodniego, który w sobotę weźmie udział w spływie na miejskim odcinku Bystrzycy.
- Chcemy zorganizować spływ, jakiego w Lublinie nie było przez lata - zapowiada Leszek Daniewski, organizator wyprawy. - Zapewnimy najlepszych przewodników, którzy nie tylko poprowadzą spływ, ale także opowiedzą o Bystrzycy i jej okolicach.
To powrót do tradycji z początków XX-go wieku, kiedy Bystrzyca była już rajem dla kajakarzy. Teraz, po kilku miesiącach przygotowań, w połowie sierpnia Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji otworzył dla kajakarzy miejski odcinek Bystrzycy. Z dna rzeki zniknęły kamienie uniemożliwiające płynięcie kajakiem, a z brzegów koryta walające się śmieci. Przycięto także drzewa, które tarasowały drogę. Wystarczy wsiąść do kajaku i podziwiać Lublin z perspektywy nurtu rzeki.
Trasa zaczyna się prze tamie nad Zalewem, a kończy przy Dworku Grafa. Na początku i na końcu spływu zamontowane są podesty, które ułatwiają wsiadanie i wysiadanie z kajaka. Są także dwa miejsca, w których trzeba wysiąść na brzeg i przenieść kajak: obok cukrowni i tuż za al. Unii Lubelskiej. Przystanek dla odpoczynku jest także przy Lubelskim Klubie Jeździeckim.
W sobotę kajakarze wyruszą sprzed tamy. Zbiórka jest zaplanowana na godz. 10, a rejs ma potrwać ok. 3 godzin.
Warunek uczestnictwa: trzeba do nas zadzwonić. Na zgłoszenia osób, które już choć raz pływały kajakiem i potrafią to udokumentować, czekamy dziś o godz. 12 (0-81) 46-26-816. Dwie pierwsze popłyną. (mb)