Te dwie fotografie dzieli ponad rok. Wcześniejsza, zrobiona w lutym 1931 roku jest rarytasem wyjętym z prywatnej szuflady. Budzi zainteresowanie nawet fachowców od biografii Czechowicza, którzy jego zdjęć widzieli sporo. Tej nie. Trzech mężczyzn z nożyczkami. Ten w środku, łatwy do rozpoznania poeta.
Druga powstała jesienią lub zimą 1932 roku. Przywoływana była i jest w wielu publikacjach dotyczących życia literackiego przedwojennego Lublina.
– Fleszarowa jest przystojną kobietą, Jaworski nie jest siwy, a ja nie mam brzucha ani garbu – pisał Józef Czechowicz, wysyłając znajomemu odbitkę zdjęcia zbiorowego Zarządu Związku Literatów w Lublinie. I winą za grobowe miny obarczał stosowaną wówczas przez fotografów magnezję.
>
Dzięki zbiegom okoliczności i internetowi, ponad 80 lat później dokładamy kawałek historii do tych fotografii. Udało się namówić wnuczki, by opowiedziały o swoich przodkach, bohaterach ze zdjęć z poetą.