Rozmowa z Hugo Casanovą, potomkiem Giacomo Casanovy, włoskim winiarzem z Chile
– Trzy tysiące lat przed narodzinami Chrystusa na terenie obecnej, środkowowschodniej Azji. Natomiast pierwsze wzmianki o produkcji wina pochodzą z Chin.
• Na freskach w egipskich pałacach znaleziono sceny z winobrania. Grecy dodawali do wina zioła, wodę morską i wielokrotnie go gotowali. Dlaczego?
– Chodziło o jakość wina, nadanie mu kolejnych aromatów. smaków i ochronę przed szybkim utlenieniem. Zmieniały się także naczynia, służące do przechowywania wina. Najpierw wykonywano je z kamienia i gliny, następnie kadzie wykonywano z drewna, stosunkowo późno wynaleziono kadzie stalowe.
• Historia wina wciąż spotyka się z historią człowieka, ludzie poświęcają całe życie, żeby zgłębić tajniki winiarstwa. Co takiego jest w winie?
– Mój ojciec powtarza, że każde wino jest jak syn. Każdy rocznik tego samego wina jest jak syn. Nasza rodzina przybyła z Włoch do Chile w XIX wieku. Reprezentuję czwarte pokolenie winiarzy i z pokolenia na pokolenie staramy się jak najlepiej przekazać naszą wiedzę i doświadczenie swoim dzieciom. Wino jest produktem żywym, porównywalnym z ludzką istotą, która rodzi się, rozwija, wchodzi w wiek dojrzały, potem zaczyna się starzeć i wręcz umierać.
• Co trzeba zrobić, żeby zrozumieć wino?
– Mamy ten przywilej, żeby starać się zrozumieć istotę wina. To człowiekowi jest dane. Czy skorzysta z tego przywileju, czy zrozumie wino, zależy wyłącznie od niego. Wtedy będzie potrafił sięgnąć po dobre wino. Nauczy się je smakować, znajdować czas na radość z jego degustacji, właściwie ocenić wino. Zarówno pod względem koloru, jak i aromatu, i smaku. Odrobina dobrego wina pozwala przenieść się do lepszego, idealnego świata.
• A dlaczego w Polsce jest tyle kiepskich win?
– Dobry winiarz przekazuje swojemu winu dobre emocje, jego osobowość kształtuje dobroć wina. Za butelką wina stoi obraz tego, kto go wyprodukował. Jeśli za butelką konkretnego wina stoi dobry człowiek z dobrą energią, otwarty na życie i drugiego człowieka, pogodnie nastawiony do świata, z otwartym sercem – to wszystko to odczytamy w winie. Jeśli za butelką wina będzie stał wielki producent masowego taniego wina – to takie wino nie będzie miało ani swojej historii, ani dobroci. Od nas zależy, po które wino sięgniemy.
• W 1954 roku Bela Hamas napisał „Filozofię wina”. Przekonywał, że w dobrym winie mieszka mały aniołek, który wcale nie znika po wypiciu wina, ale dołącza do wielu aniołów, które mieszkają w człowieku.
– Zgadza się, żeby liczyć na przychylność niebios, powinniśmy pić dużo dobrego wina. Wtedy mamy szansę stawać się lepszymi, bardziej pogodnymi ludźmi.
• Dlaczego nie warto kupować podejrzanie tanich win w sklepie?
– Kiedy zdecydujemy się na przygodę z winem, nie powinniśmy jej zaczynać od kupowania drogich, win. Będąc na początku drogi, nie docenimy jakości takiego wina, będziemy natomiast mieli poczucie źle wydanych pieniędzy. Nie powinniśmy także sięgać po wina najtańsze, które produkowane są przez wielkie koncerny, bazują na znanej nazwie z danego regionu i kiepskim produkcie wyjściowym. Nawet nie będąc znawcą wina, już po pierwszej butelce przekonamy się, że wyrzuciliśmy pieniądze w błoto. Dlatego najbezpieczniej sięgnąć po butelkę ze środka przedziału cenowego. Lepiej wypić jedną butelkę lepszego wina niż trzy butelki złego wina w tej cenie.
• Na co jeszcze warto zwrócić uwagę przy wyborze wina?
– Na butelkę. Jeśli będzie wymyślna, to znaczy, że jej wyprodukowanie kosztowało więcej, przy niskiej cenie wina, zawartość butelki jest warta grosze. Najważniejszy jest producent wina, a nie nazwa regionu. Jeśli nie znamy producenta, zawsze lepiej sięgnąć po skromniejszą butelkę i etykietę. Dobre wino nie musi rzucać się w oczy. Kiepskie wino z masowej produkcji potrzebuje haczyka w postaci wymyślnej butelki, złota na etykiecie, ozdobnego sznurka i konkursu.
• Jak i gdzie kupować wino?
– Każdy dąży do tego, żeby jak najbezpieczniej wydawać swoje pieniądze i uzyskiwać z tego tytułu jak najwięcej przyjemności. W przypadku wina jest to szczególnie ważne, w Polsce ceny dobrego wina są nadal wysokie, co związane jest z jeszcze niskim spożyciem. Dlatego chcąc uzyskać jak najwięcej satysfakcji z zakupu wina, warto do takiego zakupu się przygotować. Warto zasięgnąć porady w specjalistycznym sklepie, kupić sobie książkę o winach, uczestniczyć w różnego rodzaju degustacjach i spotkaniach poświęconych winu. Dopiero wtedy możemy samodzielnie kupować wino w sklepach, w których nie ma wykwalifikowanego personelu, takich jak supermarkety i hipermarkety. Inaczej czeka nas rozczarowanie.
• W dobrym winie możemy odnaleźć wiele smaków i aromatów. Jak dostają się do wina?
– Każdy ze szczepów ma zapisany w sobie łańcuch DNA. Po części znajdziemy go też w różnych owocach, warzywach, kwiatach. Ale to jeszcze nie wszystko. Jeżeli weźmiemy jeden z najbardziej popularnych szczepów czerwonej odmiany winorośli, jak Cabernet Savignon, to ten sam szczep posadzony we Francji, Włoszech czy Chile da zupełnie inne wina. Do konkretnego łańcucha DNA dochodzi charakterystyka gleby, na której ten Cabernet Savignon zostanie posadzony, mikroklimat panujący w danej winnicy i jej właściciel, który w odpowiednim czasie zbierze winogrona, użyje odpowiednich kadzi, następnie zamknie wino w dębowych beczkach. A dąb, z którego zrobiono beczkę, rósł długo, swoje przeszedł, smagały go wiatry i deszcze, i w beczce będzie oddawał to, co przeżył – winu. I wtedy takie wino oddaje siłę dębu człowiekowi.
• Wino potrzebuje czasu?
– Tak. Potrzebuje drogi. Potrzebuje czasu na to, żeby nauczyć się wybierać wino. Potrzebuje uważności, bo nie można zasiąść do butelki dobrego wina w biegu. Dopiero wtedy, medytując nad winem, możemy się w nim zagłębić i odnajdywać w nim smaki i aromaty płynące z dębu, szczepu, ziemi i serca winiarza.
Rozmawiał Waldemar Sulisz