Rozmowa z Bartkiem Wąsikiem, pianistą i kompozytorem, współzałożycielem i członkiem zespołów „Lutosławski Piano Duo” i „Kwadrofonik”, autorem projektu „Kocham, Lublin, Szanuję. Harmonie miasta”, którego premiera odbędzie się w sobotę, 11 marca, w Teatrze Starym
• Jak długo mieszkał pan w Lublinie?
- Osiemnaście lat. Opuściłem Lublin dla Warszawy, gdzie rozpocząłem studia pianistyczne. Oczywiście do Lublina wracałem, tu nadal mieszka moja rodzina. Ale wtedy był czas, kiedy wciągnęła mnie Warszawa.
• Jak pan spojrzy na Lublin z tamtej, młodzieńczej perspektywy, to jakie miasto wtedy tam widział?
- Cały czas się nad tym zastanawiam. To było miasto, odbierane przeze mnie, można powiedzieć osobę niewinną, młodą - jak chleb powszedni. Może przez to tego miasta już nie zauważałem i nie rozumiałem. Teraz, kiedy przyjeżdżam po latach, odkrywam różne znaczenia wielu miejsc.
• Co się zmieniło?
- Nagle zaczynam odkrywać nocny widok wieżowca na ulicy Walecznych. Albo rozświetlony komin przy elektrociepłowni, który znam od dziecka, bo wychowywałem się na osiedlu przy ul. Kruczkowskiego. Podczas realizacji filmu miałem okazję stanąć na szczycie tego komina.