Kuba był faszystą i idealnym zadatkiem na blokersa. Albo, jak sam mówi, jeszcze gorzej. Paweł: metalowcem z włosami do pasa, który pił wino na placu Litewskim. A Kasia studentką polonistyki, której znudziły się obowiązkowe lektury.
Co ich połączyło?
Wreszcie coś z sensem
Zaczęło się od wspólnych przyjaciół. Od krótkiego hasła: może wpadniecie do naszego stowarzyszenia i pomożecie w kilku sprawach.
- Byłem wtedy w liceum. Chciałem coś robić, ale nie bardzo wiedziałem co - wspomina Paweł Krawczyk, dziś student administracji w UMCS. - Włączyłem się w organizację majówki nad Bystrzycą i... wsiąkłem na dobre.
Najpierw była majówka, potem zbiórka darów dla powodzian i zabawy choinkowe dla dzieci. - Poczułem, że robię coś ważnego - opowiada Paweł. - Wreszcie coś z sensem.
Buntownik bez powodu
Kuba Kuśmierczyk, rocznik '81, bunt i przekorę ma we krwi. Po ojcu-ekologu, który zasłynął z walki o ochronę zagrożonych terenów.
Ale Kuba nie wiedział przeciwko komu i czemu ma się buntować. - Musiałem dorosnąć do tego, że walka nie polega na negacji innych ludzi, ale na działaniu, które daje jakieś rezultaty.
Kuba ma dziś w Piaskach pod Świdnikiem swoje stowarzyszenie. "Do Spraw Rzeczy Niemożliwych”. Wraz z ośmioma innymi osobami pomaga niepełnosprawnym dzieciom, organizuje warsztaty garncarskie i jeździ z objazdowym kinem po wsiach i miasteczkach. Za kilka miesięcy do Piask przyjedzie łódzka "filmówka” i będzie uczyć młodych zapaleńców kręcenia filmów. - Każdy najbardziej szalony pomysł można zrealizować - mówi z przekonaniem. - I znajdą się chętni, żeby za to zapłacić. Trzeba się tylko o to postarać.
No właśnie - pieniądze. Bez nich skończyłoby się na planach i dobrych chęciach. A tu trzeba umieć wypełnić dokumenty, wydeptywać urzędnicze ścieżki i przekonać znudzona sekretarkę, żeby wpuściła do szefa. - Żadne studia tego nie nauczą - mówią zgodnie. - Nikogo o nic nie musimy prosić. Wiemy,
że jak ruszymy głową, to dopniemy swego.
Wolontariat
Tak na to mówią. Chodzi o to, żeby zrobić coś dla innych, a przy okazji dla siebie. - W Asocjacjach przechodzimy prawdziwą szkołę życia. Wszystkiego się uczymy - opowiada Katarzyna Sieńko, szefowa stowarzyszenia. - Jeździmy po całym świecie w ramach międzynarodowej wymiany młodzieży, którą sami organizujemy. Szkolimy naszych europejskich kolegów, jak zdobywać pieniądze na ich pomysły. Integrujemy niepełnosprawne dzieci z zagranicznymi rówieśnikami - wymienia jednym tchem Kasia.
Ochrona wilka w Beskidzie Niskim? 40 osób z całej Europy wyruszyło nocą tropem ginącego gatunku. Przy okazji była międzynarodowa zabawa choinkowa dla góralskich dzieciaków.
Domy kultury umierają? Młodzież plącze się bez celu po osiedlach? Ruszymy zasiedziałych urzędników, żeby wreszcie zrobili coś pożytecznego.
Wieczór poetycki dla wschodzącego poety, który dotąd nie ujawnił się ze swoją twórczością? Nie ma sprawy. Kilkadziesiąt osób będzie słuchało jego wierszy z zapartym tchem.
Nie ma rzeczy niemożliwych
- Najgorsza jest bezczynność. Z niej rodzą się demony - mówi Kuba, który jest dzisiaj najbardziej tolerancyjnym człowiekiem na ziemi.
- I bezsilność - dodaje Paweł, ostrzyżony króciutko na jeża.
Ostatnie zdanie należy do Kasi: - My już wiemy, jak smakuje robienie czegoś samemu. Od początku do końca. Od pomysłu, do satysfakcji. Bo tak naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych. I teraz chcemy nauczyć tego innych.
Magdalena Bożko
W ramach bezpłatnych programów młodzieżowych zapraszamy na szkolenia: • Jak zorganizować międzynarodową wymianę młodzieży? Jak zostać wolontariuszem w innym kraju Europy? • Staże w ramach programu Leonardo da Vinci • Zarządzanie projektem młodzieżowym "Potrafię zarządzać, hurraaa!”.
Szczegółowe informacje: Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Społecznych Asocjacje, Lublin,
ul. Królewska 17. Tel: (0 81) 534 96 16.