Pan Jacek G. do poradni gastrologicznej przychodzi od dawna. Jego dolegliwości co jakiś czas powracają. – Zaczęło się bólami żołądka, niestrawnością. Później bez przerwy biegałem do toalety. To był koszmar. Zaburzenia żołądkowo – jelitowe po prostu nie pozwalały mi normalnie funkcjonować. Opuściłem się w pracy, w domu nie byłem w stanie myśleć o czymś innym, niż o swojej chorobie. W końcu byłem pewien, że mam raka. Po wielu specjalistycznych badaniach, które są dość przykre, okazało się, że jestem zdrowy, że to wszystko ma tło nerwowe. Już o tym wiem, ale jednak co jakiś czas te przykre dolegliwości wracają. Dziś umiem to przeanalizować. Zauważam, że tak się dzieje, jeśli mam stresujący okres w pracy.
Anna Jarecka od dłuższego czasu chodziła do różnych okulistów. Gorzej widziała, zaczęły się bóle gałek ocznych.
– Brałam różne leki i nic nie pomagało. Zmieniałam lekarzy, bo w gruncie rzeczy nikt nie umiał postawić diagnozy. Wreszcie trafiłam do takiego, który wyjaśnił, że moja choroba ma podłoże nerwicowe. I rzeczywiście, jak się tak zastanowię, to w ostatnim okresie miałam dość dużo przykrych sytuacji. Ale to łatwo sobie powiedzieć: nie denerwuj się. To wcale nie jest takie proste.
Nerwice
– U podłoża nerwic często można odnaleźć świadome i nieświadome wewnętrzne konflikty emocjonalne, dysfunkcjonalne cechy osobowościowe, a także niekorzystne czynniki zewnętrzne (zawód emocjonalny, konflikt ról społecznych itp.) – wyjaśnia dr Dariusz Malicki, psychiatra. – Zaburzenia nerwicowe występują u około 20-30% dorosłej populacji, a wśród chorych zgłaszających się do lekarzy różnych specjalności nawet do 50% to osoby leczone z powodu „psychogennych” zaburzeń. Kobiety chorują 2 razy częściej niż mężczyźni, podobnie jak ludność dużych miast i osoby na eksponowanych stanowiskach. Choroba nieraz zaczyna się po trudnych przeżyciach (utrata kogoś bliskiego, wypadek, ciężki stres związany z sytuacją w domu lub w pracy). Zgłaszamy się do lekarzy ogólnych z licznymi dolegliwościami i razem z nimi szukamy choroby narządu – a jej tam (w sensie biologicznym) nie ma. Najprościej mówiąc, zaburzone jest funkcjonowanie narządu bez uszkodzeń lub choroby w tym narządzie. Podstawą rozpoznania jest rozmowa z pacjentem i wyniki badań wykluczające chorobę somatyczną.
Objawy
Jak dodaje lekarz, zaburzenia nerwicowe mogą się objawiać na wiele sposobów:
*poprzez objawy somatyczne takie jak bóle głowy, żołądka, serca, kręgosłupa, gardła, zawroty głowy, omdlenia, uderzenia zimna lub gorąca, nadmierna potliwość, drżenia kończyn, kołatanie serca, trudności z oddychaniem, dreszcze, skoki temperatury lub ciśnienia, zmiany ukrwienia skóry, biegunki,
*stres odgrywa dużą rolę w rozwoju większości chorób skóry takich jak wypadanie włosów, brodawki, trądzik, świąd, liszaj, egzema, wypryski, pokrzywka, łuszczyca, łojotokowe zapalenie skóry,
*problemy emocjonalne mają wpływ na pojawianie się i przebieg astmy, zespołu skroniowo – żuchwowego, zespołu jelita drażliwego,
*mogą pojawić się natręctwa, takie jak przymus powtarzania określonych czynności czy gestów, natrętne myśli, trudności w koncentracji, uczucie ciągłego zmęczenie lub irytacji, nieokreślony niepokój albo lęk wobec określonej klasy przedmiotów czy sytuacji (np. lęk przed autobusami, wysokością, ostrymi narzędziami itp.) Często towarzyszy im poczucie niskiej wartości i dążenie do kompensowania go szczególnymi osiągnięciami, czy nadmiernym zaangażowaniem w pracę.
Diagnoza
– Diagnozę rozpoczyna się od badań lekarskich – podkreśla doktor D. Malicki. – Trzeba wykluczyć schorzenia somatyczne, mogące powodować podobne objawy (np. w przypadku dolegliwości sercowych kardiolog powinien wykluczyć chorobę serca na podstawie elektrokardiogramu). Później pacjent kierowany jest do poradni zdrowia psychicznego. Zalecaną metodą leczenia nerwic jest psychoterapia. W części przypadków, by złagodzić objawy dezorganizujące życie pacjenta, lekarz psychiatra przepisuje leki.
Leczenie nerwic, a co za tym idzie dolegliwości, jakie powodują, wcale nie jest łatwe. Farmakoterapia na dłuższą metę może pacjenta uzależnić. Rada: musi pan zmienić tryb życia, proszę się nie stresować, proszę unikać sytuacji powodujących zdenerwowanie... – pozostaje tylko radą. Realia życia każdego człowieka są określone i niełatwo je przebudować – zrezygnować z pracy, poprawić stosunki w rodzinie.
Dlatego wielu poważnych lekarzy uważa, że ta choroba, będąca plagą współczesności, należy do bardzo trudnych. Gorzej, że nie przyznaje się do niej wielu chorych. Uważają oni, że nerwica jest czymś niepoważnym, a nawet wstydliwym.