Rozmowa z Izą Kozłowską-Dechnik, właścicielką Mandragory o "Scenie z tyłu Trybunału".
– Powstał podczas spotkań restauratorów kilku restauracji na Starym Mieście. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że trzeba uatrakcyjnić miejsce z tyłu Trybunału, obok Bramy Trynitarskiej i na ulicy Złotej. Chcieliśmy zaproponować coś miłego ludziom w ogródkach, bez konieczności kupowania biletów.
Postanowiliśmy zorganizować spotkania z muzyką także taką, przy której np. można sobie zatańczyć. To ma być po prostu muzyka przyjemna – ludowa, jazz, soul, poezja śpiewana – wszystkie gatunki muzyczne, głównie w wykonaniu artystów lubelskich, ale nie tylko.
• Kto bierze udział w tym projekcie?
– Pięciu właścicieli takich restauracji – "Sielsko Anielsko”, "16 stołów”, "Mandragora”, "Przedwojenne Smaki Lublina”, "Gramofon”.
• Wszyscy będą sponsorować występy?
– Tak, nikt dziś nie chce występować za darmo i my będziemy za nie płacić. Pomaga nam w tym miasto, które daje scenę, oświetlenie i nagłośnienie. Jednak dla nas bardzo ważne jest, że spotkaliśmy się, że jesteśmy solidarni w tym, że wspólnie coś robimy. I to w czasach, kiedy mówi się o bezwzględnej konkurencji.
• Jak technicznie to będzie wyglądać?
– Jedna scena zostanie ustawiona na tyłach Trybunału tak, żeby można było muzykę słyszeć od strony Bramy Trynitarskiej, druga zostanie ustawiona po przeciwnej stronie obok restauracji Zadora u wejścia na ulicę Złotą.
Ta pierwsza jest przeznaczona dla zespołów dla dorosłych, które będą występować w piątki i soboty. W niedziele na tej drugiej będą występy i koncerty dla dzieci i w wykonaniu dzieci.
• Kiedy pierwszy występ?
– Już w piątek wystąpi grupa "Nebokraj”, którą zaprosiła restauracja Sielsko Anielsko. Umówiliśmy się, że każdy przygotowuje jednego tygodnia jakiś koncert. Zapraszamy już w piątek o godz. 20.00. "Nebokraj” obiecał, że wystąpi też w sobotę.