Skazani na karę śmierci - Paweł Kalinowski ps. „Francuz” i Mieczysław Szewczuk „Włoch” - zginęli 7 lutego 1952 r. w więzieniu na Zamku w Lublinie. Rok wcześniej, 18 lutego 1951 r. zmarł Józef Pyś ps. „Śmiały”, który został ciężko ranny w starciu z milicjantami w Zamościu. Szczątki odnalezionych po blisko 70 latach żołnierzy AK-WiN spoczną w podziemiach bazyliki w Radecznicy
Żołnierze, których szczątki zostały wydobyte i zidentyfikowane w ubiegłym roku, spoczną w podziemiach kościoła w Radecznicy, obok swoich dowódców. - „Jar” (Marian Pilarski) i „Eam” (Stanisław Bizior - przyp. aut.) od półtora roku są pochowani w krypcie żołnierzy niezłomnych w bazylice św. Antoniego w Radecznicy - mówi Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski. - Pułkownik Marian Pilarski był dowódcą II Inspektoratu Zamojskiego Armii Krajowej. Żołnierze, których pochowamy uroczyście w poniedziałek, 30 września, to są jego podkomendni.
- Na tę chwilę czekaliśmy 67 lat - mówi pani Teresa, córka jednego z żołnierzy. - Miałam pięć lat, kiedy zginął mój ojciec. Niewiele go pamiętam, bardziej z relacji innych osób. Choć o tym, czym tata się zajmował przez lata się nie mówiło.
Wracają do klasztoru
Żołnierze AK-WiN, którzy w poniedziałek zostaną pochowani w Radecznicy to ppor. Józef Pyś ps. „Śmiały”, „Ostry”, Paweł Kalinowski „Francuz” i Mieczysław Szewczuk „Włoch”.
- Wszyscy ci żołnierze - zarówno ci, których pochowamy w Radecznicy w poniedziałek, jak też już tam pochowani „Jar” i „Eam”, to są żołnierze niezłomni, którzy byli ukrywani przez ojców bernardynów właśnie w Radecznicy - zaznacza wojewoda lubelski. - Wielokrotnie w tym miejscu znajdowali schronienie i pomoc, za co zakonnicy niestety zapłacili. Zostali aresztowani i osadzeni w więzieniu. Klasztor przez dłuższy czas nie funkcjonował. Jak mówił na uroczystościach pogrzebowych „Jara” i „Eama” ks. biskup Edward Frankowski: „Św. Antoni jak trzeba to pomoże znaleźć, ale jak trzeba to też ukryje”. I ukrywał tych żołnierzy niezłomnych, którzy teraz do niego wracają, wracają do klasztoru w Radecznicy.
Poszukiwania
Szczątki Józefa Pysia, Pawła Kalinowskiego i Mieczysława Szewczuka zostały odnalezione w ubiegłym roku podczas prac ekshumacyjnych prowadzonych przez IPN na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie. - Józef Pyś został odnaleziony we wrześniu 2018 r., zaś dwaj pozostali żołnierze zostali wydobyci spod współczesnych grobów pod koniec listopada 2018 r. - mówi Marcin Krzysztofik, dyrektor oddziału IPN w Lublinie. - Na konferencji w połowie czerwca w obecności pana prezydenta RP została potwierdzona ich tożsamość. Rodziny otrzymały noty identyfikacyjne potwierdzające, że ich bliscy zostali odnalezieni.
Wszystkie badania były prowadzone w Lublinie. - Dzięki współpracy z Zakładem Medycyny Sądowej lubelskiego Uniwersytetu Medycznego te identyfikacje nastąpiły naprawdę szybko - zaznacza dyrektor lubelskiego IPN-u. - W efekcie czego możemy w godny sposób dokonać tego pochówku w tej jedynej w Polsce krypcie żołnierzy niezłomnych w Radecznicy.
Typowanie
Miejsca, w których mogą znajdować się szczątki osób więzionych na lubelskim Zamku, IPN typuje w oparciu o wypracowaną kilka lat temu metodę. - Wspólnie z panem Arturem Piekarzem, naczelnikiem Oddziałowego Biuro Poszukiwań i Identyfikacji stworzyliśmy bazy danych pochówków cmentarza przy ul. Unickiej z lat 1944-1954 - wyjaśnia Krzysztofik. - Ponieważ to była nowa nekropolia, w tej bazie teoretycznie mamy puste miejsca, bo w tym czasie nikt nie był tutaj chowany. Natomiast, po datach egzekucji, datach zgonów osób więzionych na Zamku czy też datach akcji przeciwko podziemiu wiemy, że w tym czasie trzech lub czterech żołnierzy zostało rozstrzelanych i typujemy miejsce, gdzie mogą znajdować się ich szczątki pod konkretny grób.
Metoda się sprawdza. Pozwala też Instytutowi gromadzić w międzyczasie dodatkowe informacje. - Zbieramy materiał genetyczny do porównania, przez co proces identyfikacji następuje dość szybko - dodaje dyrektor Krzysztofik.
Współpraca z archeologami
Poszukiwania są prowadzone pod współczesnymi grobami. - Dzieje się to za wiedzą i zgodą dysponentów tych grobów - podkreślał dyrektor Krzysztofik. - Czasowo ekshumujemy szczątki ich bliskich. To odbywa się z pełnym poszanowaniem tych szczątków. Następnie eksplorujemy dno grobów. Jak do tej pory, pod tymi grobami, pod które udało nam się wejść, odnajdywaliśmy szczątki poszukiwanych osób.
IPN zapowiada, że będzie prowadzić prace ekshumacyjne na cmentarzu przy ul. Unickiej jeszcze w tym roku. - Myślę, że będzie to w listopadzie - mówi Krzysztofik. - Czekamy na archeologów z Warszawy, z którymi współpracujemy, bo mają dość napięty harmonogram.
Ze względu na specyfikę badań i miejsca, gdzie są prowadzone poszukiwania w Lublinie, prace są nieco ograniczone. - To nie jest teren taki jak na Łączce, gdzie można prowadzić prace przez dłuższy czas - zwraca uwagę dyrektor Krzysztofik. - Na cmentarzu przy ul. Unickiej demontujemy pojedyncze groby, które znajdują się w różnych częściach nekropolii. W związku z tym odbywają się w nieco inny sposób. Jednego dnia pracujemy pod jednym grobem, czasowo go demontujemy, przy wsparciu administracji cmentarza. Następnie wydobywamy szczątki pochowanych w tym grobie osób. Zaś uprawiona firma pogrzebowa te szczątki przewozi. Wtedy pod grób wchodzą nasi archeolodzy i wydobywamy szczątki osób, których poszukujemy.
Tego samego dnia grób, pod którym pracują archeolodzy jest odtwarzany. - Osoby, które były w nim pochowane są przywożone z powrotem na cmentarz i ponownie chowane. Grób zostaje zwrócony rodzinie - opisuje Krzysztofik.
Lublin, Puławy, Włodawa...
Według badań na cmentarzu przy ul. Unickiej mogą spoczywać szczątki wielu osób. - Cmentarz przy ul. Unickiej jest nierozerwalnie związany z więzieniem na Zamku w Lublinie. Poszerzyliśmy badania prowadzone przez panią Zofię Leszczyńską i naszym zdaniem możemy mówić o ponad 400 ofiarach więzienia na Zamku - mówi szef lubelskiego IPN-u.
W zdecydowanej większości szczątki tych osób mogą spoczywać właśnie na cmentarzu przy ul. Unickiej. Obecnie udało się wydobyć szczątki ok. 20 osób. Oprócz Lublina, Instytut będzie prowadzić poszukiwania również w Tomaszowie Lubelskim. - W polu naszych zainteresowań są też Puławy i okolice Włodawy - dodaje dyrektor Krzysztofik. - Każdy powiatowy urząd bezpieczeństwa był miejscem katowni naszych bohaterów i z każdym tym miejscem są związane ofiary.
Uroczystości w Wólce Panieńskiej i Radecznicy
Dwudniowe uroczystości rozpoczną się w niedzielę, o godz. 17.30 od uroczystego prowadzenia szczątków żołnierzy do kościoła pw. Matki Bożej Bolesnej w Wólce Panieńskiej. Pół godziny później rozpocznie się msza święta, po niej czuwanie. W poniedziałek, o godz. 9 z kościoła w Wólce Panieńskiej zostaną wyprowadzone trumny. Skąd ruszy kondukt pogrzebowy do bazyliki w Radecznicy. Uroczysta msza św. z ceremoniałem wojskowym w tej świątyni rozpocznie się o godz. 11.