Porażka 1:3 z Ukrainą mocno ograniczyła szanse reprezentacji Polski na awans do mistrzostw świata, które za rok odbędą się w Brazylii. Cztery dni później kadrowicze częściowo się zrehabilitowali, ogrywając 5:0 San Marino, a Robert Lewandowski po 903 minutach strzelił wreszcie gola w meczu z orzełkiem na piersi