Czy w szkolnych sklepikach jest jogurt i co jadła księżniczka. Takie pytania zadają radni prezydentowi Lublina. A ten ma obowiązek cierpliwie odpowiadać.
Interpelacja - tak nazywa się jedno z ważniejszych narzędzi, które prawo dało miejskim radnym do wiercenia dziury w brzuchu prezydentowi, by należycie zajmował się problemami zwykłych mieszkańców. Dlatego na papier przelewane są pytania o głęboką kałużę, popsutą latarnię, spóźniony autobus, czy nieskoszony trawnik. Ale radni czasem odlatują też od tej szarej przyziemności. I to wysoko.
Na ilość
"Pragnę również zauważyć, iż ostatnie porozumienie Lublina z miastem partnerskim - Lwowem było zawarte w 2003 r., a więc już dawno temu” - pisze Leszek Daniewski. Ma rację. Niedawno na ścianie Ratusza, na której wieszane są tabliczki z nazwami miast partnerskich, zwolniło się jedno miejsce. Bo miasto, z którym Lublin radośnie podpisał umowę... przestało być miastem.
Kultowa rola suchego chleba
"Jednocześnie zgłaszam swoje zaniepokojenie o płynących z prasy informacje o tym, iż dzieci zjadają batony, chipsy wyrzucając jednocześnie do kosza całe kanapki przygotowane przez rodziców, którzy widząc niezjedzoną kanapkę w szkole ganią dzieci za tego typu postawy.” - pisze radny Podkański, który wcześniej zdążył zasłynąć interpelacją w sprawie... zbiórki suchego chleba: "Pamiętać należy, że chleb był znany już w starożytności najpierw jako tzw. "podpłomyk”, "maca” zaś w "Starym Testamencie” i "Nowym Testamencie” odgrywa rolę kultowo-historyczną”.
Pan tak na poważnie?
"Pierwsza lektura Pańskiej interpelacji wywołała lekki uśmiech na mojej twarzy (...). Po chwili jednak przeczytałem Pańskie pismo raz jeszcze i uświadomiłem sobie, że wygłasza Pan swoje opinie całkowicie poważnie.” - odpisał radnemu Adam Wasilewski, prezydent Lublina, wyjaśniając, że skojarzenia radnego są bezpodstawne.
Co zjadła księżniczka
"Rozumiemy zatem, iż niezwykle ważkim dla władz Naszego Miasta stało się wydanie wytwornego bankietu, by wizyta ta na trwałe pozostała w sercu i pamięci naszego drogiego i szczególnego gościa. By nie mieć żadnych wątpliwości, że tak się właśnie stało, serdecznie prosimy Pana Prezydenta o podzielenie się z nami informacją na temat pełnego asortymentu konsumpcyjnego niniejszego bankietu wraz z kosztami, jakie zostały przy tej okazji poniesione (...). Jednocześnie kończąc niniejszą interpelację pragniemy zapytać czy w miejskim harmonogramie zaplanowane zostały kolejne bankiety na rzecz innych znamienitych przedstawicieli światowych tronów w tym (królów, książąt, księżniczek i Cesarza Japonii)”. - napisali do prezydenta Michał Widomski i Marcin Nowak (PO).
Wierszem zapytuję
Wierszem odpowiadam
"Jak dotrzeć do Ługańska, gdzie w środku majdanu/ Czeka na nich mer miasta. Wątpliwości rodzi/ Nawałnica, brak karczmy a księżyc już wschodzi/ Wszak nie będą nocować w krzakach, u kurhanu./ Jadą zatem na prawo, droga dłuższa nieco/ Czeka hotel darmowy, nie żadna stodoła/ Trasa gładka, szeroka - sokołem przelecą./ Finansowo bez straty, nawet taniej zgoła/ Wypadła ta eskapada, lecz oczami świecą/ Samowola - usłyszą. Ktoś z Lublina woła.
Wyjce i zbójce
Na koniec dwa cytaty, które formy interpelacji nie przybrały, ale znalazły się wśród ustnych zapytań na sesjach Rady Miasta.
Gołąb przedpocztowy
"Szanowna Rado! Zacznę oczywiście od tych gołębi. Proszę państwa, wystrzelajmy gołębie, wytnijmy drzewa, pozabijajmy, pousypiajmy psy i koty, i pomalujmy wszystko i nie będzie to nam absolutnie przeszkadzać. A na pewno już nie będzie to widok nadziewającego się gołębia i krwawiącego, jak siądzie na pomnik. Proszę państwa, to jest moim zdaniem skandal, co my tutaj mówimy na sesji, jeśli chodzi o zwierzęta. Chcemy, żeby to miasto było wymarłe. Poza tym, proszę państwa, nie widziałam ani jednej zaostrzonej szpilki na budowlach zabytkowych w Wenecji, gdzie gołębi jest bardzo dużo i nikomu nie przyszło do głowy, żeby robić takie rzeczy, jak się robi np. na Poczcie, która zajmuje się i martwi się tym, żeby broń Boże gołąb nie usiadł, a nie myśli o tym, żeby obniżyć koszty usług swoich, czy zwiększyć swoim klientom komfort załatwiania spraw”.
Kozioł koncesjonowany
Zachowaliśmy oryginalną pisownię interpelacji .Cytaty z ustnych pytań radnych zaczerpnięte z zatwierdzonego przez Radę Miasta protokołu obrad