Grubo dziergane dzianiny solo lub w połączeniu z najdelikatniejszą koronką, czerń, biel, beże i brązy to podpowiedź Ewy Minge na sezon andrzejkowo-karnawałowy. Najnowsza kolekcja projektantki powinna usatysfakcjonować zarówno szczupłe dziewczyny, jak i panie o sylwetkach bardziej kobiecych.
Wszystko wskazuje na to, że wełniane golfy przestały być tylko ochroną przed zimnem, ale wkraczają na salony jako najbardziej pożądany strój wieczorowy. Dzianiny łączy się teraz z tak zaskakującymi materiami jak szyfon, czy koronki. Jeśli chcesz być modna w tym sezonie, wyciągnij z szafy gruby mohairowy sweter, nałóż do niego zwiewną, najlepiej przeźroczystą spódnicę i ciężkie buty. Jeśli chcesz zatuszować mankamenty sylwetki odkryj plecy a dół zasłoń wełnianą suknią.
Takie rozwiązania podpatrzyliśmy podczas premierowego pokazu kolekcji Ewy Minge na gali mody "Złoty Wieszak 2002" w ubiegła sobotę w Filharmonii Lubelskiej.
Zaprezentowane ubiory, tak jak sama projektantka, okazały się pełne fantazji, ekstrawagancji, balansujące na krawędzi odzieżowego szaleństwa.
Hitem sezonu są grubo dziergane dzianiny o wyraźnym koronkowym splocie, dzięki swej miękkości, finezyjnym fasonom (intrygujące prześwity z przodu lub tyłu, sznurowania itp.) idealnie nadają się na wieczorowe wyjścia. Wełniane elementy garderoby łączy się z futrami, koralikami, pasmanterią.
Taki odzieżowy koktajl zaskakuje konserwatystki, a młodych niewątpliwie zachwyca. Pokazana kolekcja może być inspiracją do pogrzebania w pawlaczach, gdzie znajdziemy babcine koronki, czy wreszcie wełnę i druty. Jeśli same wydziergamy sobie suknię na bal karnawałowy, na pewno nie spotkamy się z właścicielką identycznej kreacji.