Takiego konkursu jeszcze nie było! Na naszych łamach zaprosiliśmy uczniów do nadsyłania prac na konkurs organizowany przez Biuro Turystyki Zagranicznej i Krajowej „Beatur”. Uczestnicy w wybranej przez siebie formie mieli wypromować Lubelszczyznę i najbliższy swemu sercu zakątek regionu. Efekty przeszły nasze najśmielsze oczekiwania.
Uczniowie sławili turystyczne zalety swoich okolic poprzez książki, foldery, plakaty, batiki, makiety, rysunki, prezentacje multimedialne, a nawet... kawał marmuru ozdobiony techniką sgraffito. 17 jurorów, wśród których znaleźli się przedstawiciele władz Lublina i województwa oraz instytucji turystycznych zachwycali się każdą z ponad 500 nadesłanych prac.
Beata Smoleń, dyrektor Beaturu znalazła jednak iście salomonowe rozwiązanie: zgodnie z regulaminem autorzy 3 najlepszych prac zabiorą na wycieczkę całą swoją klasę. Pozaregulaminowo wszyscy pozostali uczestnicy, którzy do godz. 17 dziś (17 stycznia) zgłoszą się do biur Beaturu w Lublinie będą mogli wybrać sobie jednodniową wycieczkę do Lwowa, Budapesztu, Berlina, Wiednia, Pragi, Warszawy, Krakowa lub w Góry Świetokrzyskie.
Pierwsze miejsce i trzydniową wycieczkę dla swojej klasy zdobyły: Zuzanna Weiss, Sabina Weiss i Dominika Sajdłowska ze Szkoły im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Kamionce za „Księgę naszej okolicy”. Praca przypomina średniowieczny manuskrypt. Napisana jest odręcznie i bogato zdobiona. Czyta się ją z przyjemnością „od deski do deski”. A dziewczyny piszą m.in.:
Bardzo serdecznie zapraszamy do podróży po magicznych stronicach naszej księgi. Opisana jest tu
malownicza gmina Kamionka
w powiecie lubartowskim. Bogata historia naszej ziemi pozostawiła po sobie wiele pamiątek. Od zachwycającego przepychem pałacu w Kozłówce, po dworki, kościoły, kapliczki i pomniki.
Pierwsze wzmianki o Kamionce pochodzą z XV wieku. W skromnie wyglądającej osadzie znajduje się najstarszy na Ziemi Lubartowskiej kościół. Na kamionkowskim cmentarzu jest kaplica Zamoyskich z przełomu XVIII i XIX wieku. Jej fasadę zdobią piękne witraże.
Największą atrakcją naszej gminy jest doskonale zachowana rezydencja magnacka w Kozłówce. Wyjątkowe szczęście pozwoliło zachować unikalny wystrój jej wnętrz, licznych obrazów w pozłacanych ramach i pięknych pieców kaflowych. Chlubą pałacu jest znakomity ogród w stylu francuskim, zachwycający w ciepłych porach roku zielenią żywopłotów i barwnymi klombami kwiatowymi. Całość okala wiekowy park, po którego alejkach beztrosko hasają wiewiórki.
Lasy Kozłowieckie
zajmują wielki obszar pokryty drzewami iglastymi i liściastymi, a ich królem jest dąb. Spacerując tu możemy spotkać wiele rzadkich gatunków zwierząt np. borsuki, daniele, bieliki, orliki krzykliwe i błotniaki. W naszych lasach jest wiele tajemniczych zakątków, które znają tylko miejscowi. Tylko oni wiedzą, gdzie znaleźć Czarcią studnię, krucze bagno i Małe Bieszczady.
Przez naszą wieś i okoliczne: Dąbrówka, Biadaczka, Kieszkówka, przepływa rzeczka Minina. Jest częściowo zmeliorowana , zachowała jednak swój pierwotny, niepowtarzalny urok. Jej koryto jest siedliskiem wielu zwierząt np. wydry, żółwia błotnego, zimorodka, kaczki krzyżówki.
Minina ma status rzeki górskiej. W jej wodach żyją raki, pstrągi i sumy. Rzeczka przepływa przez kompleks stawów rybnych. Można tam spotkać łabędzie, czaple siwe, a nawet żurawie. Weekendowy, rodzinny wyjazd na ryby, to wspaniały sposób wypoczynku, nie tylko dla amatorów wędkarstwa, ale i zapalonych obserwatorów dzikiej przyrody.
Nasze wsie
mimo postępu cywilizacyjnego zachowały tradycyjny rytm życia, ściśle podporządkowany porom roku. Ludzie na wsi są bardzo samowystarczalni. Przydomowe ogródki i sady zaopatrują w świeże warzywa i owoce, w każdym gospodarstwie są konie, krowy, świnie, kozy i gęsi, które wypuszczone na łąki stają się elementem sielskiego krajobrazu.
Każda wieś to odrębna, mała społeczność, w której wszyscy się znają i pomagają sobie wzajemnie. Wielu przyjezdnych zaskakuje niespotykana życzliwość i serdeczność mieszkańców naszej okolicy. Coraz częściej zakładają oni gospodarstwa agroturystyczne. Ktoś, kto szuka spokoju może tu oderwać się od miejskiego zgiełku.
Na terenie naszej gminy funkcjonuje Stowarzyszenie dla Ziemi. Gromadzi ono ludzi łączących folklor, ekologię i edukację. Można się od nich uczyć gry na bębnach, stawiania indiańskiego namiotu – tipi, lepienia z gliny, zielarstwa i proekologicznego myślenia. Wydają też pisemko „Pozytywne wiadomości”. )