Jeszcze tylko dzisiaj i jutro będzie można korzystać z wypożyczalni Lubelskiego Roweru Miejskiego. W niedzielę wszystkie stacje powinny być już wyłączone, a jednoślady zaczną być zwożone do magazynu. Na ulice powrócą najprawdopodobniej w pierwszy dzień wiosny, a najpóźniej na prima aprilis.
Miejskie rowery teoretycznie mogły zniknąć z ulic już z końcem października, ale ze względu na ładną jesień zdecydowano, zresztą nie pierwszy raz, że system będzie działać o miesiąc dłużej. Dodatkowy czas właśnie się kończy.
– W nocy z soboty na niedzielę system będzie dezaktywowany, a rowery zostaną przetransportowane do serwisu, gdzie poddane będą procesowi konserwacji i pracom serwisowym – zapowiada operator systemu, spółka Nextike Polska. Przekonuje, że to był udany sezon. – W tym roku liczba wypożyczeń sięgnęła 658,7 tys., a grono osób korzystających z rowerów miejskich zwiększyło się o ponad 16,8 tysiąca. To oznacza, że liczba zarejestrowanych użytkowników wzrosła o 15 proc.
W systemie Lubelskiego Roweru Miejskiego zarejestrowanych jest już 112 tys. użytkowników. Spośród nich najbardziej krytyczni są aktywiści Porozumienia Rowerowego.
– Problem, jak od wielu lat, jest z konserwacją jednośladów. Widać to szczególnie pod koniec sezonu i to na pierwszy rzut oka – mówi Krzysztof Kowalik, działacz porozumienia. – Nawet charakterystyczne skrzydełka z reklamami zawsze były zamocowane na rowerach, teraz często nie ma nawet ich.
Miejskie rowery mają wrócić na ulice wiosną, bo władze Lublina umówiły się ze spółką Nextbike Polska na kolejny rok obsługi istniejącego systemu. Później, jak wynika z oficjalnych zapowiedzi Ratusza, uruchomiony ma być nowy system i bardzo możliwe, że będzie uwzględniał też rowery z napędem elektrycznym oraz rowery towarowe.
Aktywiści Porozumienia Rowerowego liczą na to, że miasto będzie z nimi uzgadniać plany budowy nowego systemu. – Czekamy na takie konsultacje – podkreśla Kowalik. – Tym bardziej, że sytuacja rowerów miejskich w całej Polsce jest pod dużym znakiem zapytania.
Problemy pojawiły się m.in. w dwóch dużych miastach. Firma Nextbike Polska poniosła ostatnio wielką klęskę w Trójmieście (jej spółka zależna NB Tricity uruchamiała tam system Mevo), przez co musiała się dogadywać z wierzycielami, a kontrolę nad nią przejął niemiecki Nextbike. Problemy są także w Krakowie, gdzie z końcem roku przestanie działać system Wavelo, bo jego operator (spółka BikeU) uznał, że jest nierentowny.
Podsumowanie sezonu
Rowery najczęściej były wypożyczane w czerwcu: ponad 134 tys. razy. Wtorki to dni, w których rowery wypożyczane są najchętniej.
• Największe zapotrzebowanie na rowery jest między godz. 15 a 17. Na ten czas przypada aż 17 proc. wypożyczeń. • 45 proc. użytkowników systemu ma nie więcej niż 25 lat. • Rekordowy użytkownik wypożyczał w tym sezonie rowery 371 razy. • Najbardziej zapracowany był rower numer 69848 wypożyczany 1 30 razy. • Najpopularniejsza trasa przejazdu prowadzi od Plazy przed Politechnikę (2 426 przejazdów). • Stacja przy Politechnice jest zdecydowanie najpopularniejsza, zanotowano tam 22 327 wypożyczeń, na drugim miejscu jest stacja przy Plazie (18 395 wypożyczeń), na podium zmieściła się też wypożyczalnia obok Mostu Kultury (17 168).