Andoria montuje średnio 180 aut miesięcznie. To dwa razy mniej niż planowano i poniżej poziomu opłacalności. W ramach oszczędności pracownicy po kilka dni w miesiącu spędzają na przymusowym postojowym.
Andoria wznowiła produkcję lublinów w kwietniu. Początkowo planowano, że miesięcznie z taśmy zjedzie ok. 300–400 sztuk. – Na początku, w ramach pakietu startowego, montowaliśmy 250 aut miesięcznie. Teraz produkcja spadła do średnio 180 lublinów. Rynek pokazał, że na razie nie ma takiej chłonności jak się spodziewaliśmy. Czekamy na przebudzenie dilerów – wyjaśnia Puch. – Na razie musimy szukać oszczędności.
Gdzie? Głównie w zmniejszeniu wydatków na pracowników. Andoria-Mot zatrudnia przy produkcji 395 osób. To zbyt wielu przy utrzymującym się teraz poziomie produkcji. – Jeśli mamy przestoje, to wysyłamy pracowników na postojowe – mówi Puch.
Średnio w ciągu miesiąca każdy pracownik przebywa na postojowym 3–8 dni. – Jak poprawi się koniunktura, to wyrównamy pracownikom straty w postaci premii – twierdzi Puch.
Walkę o utrzymanie zakładu deklaruje też andrychowska Andoria. – Lubelski zakład jest jednym z najpoważniejszych odbiorców naszych silników. Nie ma mowy o zaprzestaniu produkcji. Najważniejsze to odzyskać rynek, bo zdolności produkcyjne mamy – podkreśla Antoni Wojniak, prezes Andorii.
Produkcja będzie opłacalna przy montowaniu 200 aut miesięcznie. – Rynek wykazuje duże zapotrzebowanie na auto klasy lublina, oferowane w takiej cenie. Wynik pierwszych miesięcy jest dobry, choć można by ich sprzedać więcej – ocenia Wojciech Drzewiecki, ekspert motoryzacyjny z firmy Samar. – Lublin III może być sprzedawany z powodzeniem przez najbliższe dwa, trzy lata. Ale trzeba pamiętać, że nie jest to najnowsza konstrukcja i poziom sprzedaży sukcesywnie będzie się obniżał.
Na rynku krajowym lublin III walczy gównie z samochodami używanymi.
Wsparciem dla zakładów ma być eksport. W planach są Węgry (100–150 aut) i Czechy (100–150). – Nie są to jeszcze zadowalające ilości ale najważniejsze, że te rynki się dla nas otwierają – dodaje Puch.
Uzupełnieniem oferty Andorii-Mot będzie honker. – Przystąpiliśmy do przetargu na dostawę auta dla wojska. Chodzi o trzyletni kontrakt. W sumie wojsko chce kupić ok. 250 samochodów. Mamy spore szanse – twierdzi Puch.