Prawo jazdy za minimum 1600 zł, czyli od dwóch do trzech razy drożej niż obecnie. Oczywiście przy mało realnym założeniu, że egzamin uda się zdać za pierwszym razem. Tak będzie już w przyszłym roku, o ile posłowie przyjmą ustawę o kształceniu kierowców.
Szkoły nauki jazdy na Lubelszczyźnie kuszą ofertami. Na razie tanimi. W niektórych kurs kosztuje poniżej 400 zł. - Za taką cenę nie można dobrze przygotować do egzaminu - uważa Józef Kamiński, właściciel Ośrodka Szkolenia Kierowców Rondo w Kraśniku. - U mnie szkolenie kosztuje 600 zł i jest to granica opłacalności.
Według opinii wielu właścicieli szkół nauki jazdy cena za kurs nie idzie w parze z jakością. - Kurs na prawo jazdy to nie to samo co kurs gotowania - mówi Mirosław Małecki, właściciel OSK Amigo w Lublinie. - Państwo powinno to unormować.
Niektóre ośrodki kształcenia kierowców w naszym regionie (jest ich około 70) to szkoły bez odpowiedniego zaplecza i warunków nauczania. Zajęcia odbywają się często w wynajętych salkach, a nauka jazdy odbywa się na prowizorycznych placach. - Właściciele oszczędzają dosłownie na wszystkim - uważa Aleksander Igielski, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców, która popiera projekt ustawy. - Zatrudniają instruktorów bez odpowiedniego przeszkolenia. Płacą im grosze. To trzeba zmienić.
Projekt podoba się federacji. A przyszłym klientom ośrodków?
- Nie wiem, kogo będzie stać na zrobienie w tej cenie prawa jazdy - twierdzi Aleksandra Jatczak z Lublina. - To skandal. Dla wielu osób to miesięczna pensja. Cenę powinien regulować rynek, a nie ustawy.