tylko tablice rejestracyjne, dowód rejestr
Zbigniew Czapla z Chełma wpłacił na model mitsubishi space star 57,3 tys. zł. Mimo że miesiąc temu miał odebrać auto, dzisiaj
w ręku ma tylko fakturę, dowód rejestracyjny oraz dwie tablice.
Zakupiony mitsubshi miał być odebrany 27 października. - Do tej pory nie mam jednak auta. Kontaktowałem się z dealerem. Codziennie słyszałem, że lada dzień auto będzie do odbioru - opowiadał wczoraj Dziennikowi.
Poszkodowanych jest także 15 innych osób, które wpłaciły całość (8 osób) lub tylko zaliczkę w wysokości 2,5 tysiąca złotych na wybrany model.
13 listopada generalny importer Mitsubishi do Polski, firma MMC Car Poland wypowiedziała umowę dealerską lubelskiej spółce.
- My wszystkie pieniądze przelaliśmy na konto importera, który, nie wiedzieć dlaczego wypowiedział nam umowę. Mamy dowody wpłat bankowych wszystkich 16 osób, lecz nie możemy ich pokazać. Tak bowiem stanowi umowa dealerska - tłumaczy Grażyna Dziedzic, pełnomocnik prezesa firmy Kor-Man. - Jeszcze 7 listopada otrzymaliśmy pismo, że jesteśmy dobrym dealerem. Zajmowaliśmy 7 pozycję w Polsce pod względem sprzedaży. Nie wiemy jak pomóc naszym klientom.
- My nie otrzymaliśmy od Kor-Man żadnych przelewów na nowe sporne auta - mówi Wojciech Szyszko, dyrektor ds. sprzedaży MMC Car Poland. - Myślimy, że zaległości Kor-Man wobec MMC Car Poland wynoszą około miliona złotych. Teraz je sumujemy. A jak pomóc ludziom czekającym na nowe samochody? Nie wiem. Pozostaje proces cywilny z firmą Kor-Man. My jesteśmy w porządku. Taka jest opinia naszych prawników. Jeżeli na nasze konto wpływają pieniądze, to auta wydajemy. Jak nie, to nie.
Klienci mówią, że ktoś kręci. - Już po 13 listopada dyrektor Szyszko zapewniał, że mój samochód już jest. Mówił, że zostanie wydany w Lublinie, Radomiu lub w Kielcach. W miniony piątek w MMC Car Poland usłyszałem, że nie otrzymam samochodu - dodaje Zbigniew Czapla.
MMC Car Poland skierowało przeciwko Kor-Man sprawę do prokuratury z oskarżeniem o zdefraudowanie 3 samochodów - dwóch space starów i carismy.
Anita Nowacka, radca prawny
wyznaczyć odpowiedni termin realizacji. A po upłynięciu tego terminu, odstąpić od umowy, zażądać zwrotu gotówki i skierować sprawę do sądu.