Jak to miło jechać widząc nad głową niebo. Wielki, panoramiczny szklany dach, przez który słońce dosłownie wchodzi do środka. Takie uczucie daje nowy peugeot 307 SW.
Ani kombi, ani van
Szklany dach sięgający do 2/3 długości dachu to jest to. Frajda, jaką sprawia ten kawał szkła w karoserii jest porównywalna z jazdą kabrioletem, tyle że wiatr nie wyrywa głowy. Ten fantastyczny pomysł, aby litą blachę zastąpić specjalnym szkłem mógł się narodzić tylko we Francji, gdzie wypoczynek to rzecz święta.
Powstaje jednak pytanie, co robić, gdy dokuczy nam nadmiar słońca? Odpowiedź jest ukryta w guziczku na tunelu środkowym. Jednym naciśnięciem nad głowami podróżujących pojawia się zasłona, która do złudzenia imituje klasyczną podsufitówkę.
Jak zwykle ładnie
Dla wygody i uprzyjemnienia wakacyjnych podróży w środku zamontowano klimatyzację - wyposażenie seryjne. Do dyspozycji jest także seryjnie montowany zestaw audio z odtwarzaczem płyt CD.
Wielofunkcyjny środek
110 koni pod maską
110 koni oraz niezły moment obrotowy pozwalają tym samochodem dosyć szybko jeździć. Podczas jazdy testowej na autostradzie 170 km/h nie stanowiło żadnego problemu. Z tym że była to próba chwilowa, przy znikomym ruchu, tak aby innych nie narazić na niebezpieczeństwo. Nie był to już kres możliwości 307.
Warto podkreślić wysoką kulturę pracy tego silnika. Niezłe wyciszenie, dobra dynamika przy umiarkowanym zużyciu paliwa - tak w skrócie należy określić jednostkę napędową testowanego peugeota.