Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

11 września 2020 r.
21:22

Na 112 dzwonią zboczeńcy, po pizzę i udaje się komuś uratować życie

34 0 A A
(fot. Maciej Kaczanowski)

Przez godzinę rozmawiał po ukraińsku z zamierzającym popełnić samobójstwo z Poznania. - Udało mu się uratować życie - przyznaje skromnie operator Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lublinie. To tutaj codzienność.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Wszystkie trzy sytuacje zdarzyły się w ciągu kilku ostatnich dni sierpnia. We wszystkich dzwoniono na 112.

Pierwsze zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego do komendy w Kraśniku wpłynęło już po północy. Z przekazanych policji informacji wynikało, że zapadł się róg domu jednorodzinnego, a jego mieszkańców trzeba natychmiast ewakuować.

- Policjanci natychmiast udali się pod adres zgłoszenia, gdzie zastali interweniujące dwa zastępy jednostek straży pożarnej - relacjonowała policja. Strażacy oraz policjanci sprawdzili budynek. Nie zauważyli żadnych uszkodzeń. Obecna na miejscu matka 43-letniego mężczyzny, który zadzwonił na 112, była zdziwiona obecnością służb w środku nocy.

- 43-latek nie był w stanie logicznie wytłumaczyć swojego zachowania, które zapewne spowodowane było wcześniejszym spożyciem alkoholu. Miał niemal 3 promile - dodaje policja.

Dwa dni później po godz. 20 zadzwonił 59-letni mężczyzna z Białej Podlaskiej, który mówił, że potrzebuje natychmiastowej pomocy, bo w domu, który wynajmuje, jest „psychopata z nożem”. Pod wskazany adres został wysłany patrol. Lecz na miejscu nie zastał nikogo uzbrojonego. Zgłaszający nie wiedział, co stało się z agresorem.

Nie wiedział również, w którym kierunku się oddalił.

Trzeci telefon był z Kraśnika. 37-letni mężczyzna powiadomił, że zastrzelił własnego brata. Ciało miało leżeć za stodołą, a dzwoniący zapewniał, że jest trzeźwy i spokojnie czeka na przyjazd służb. Kiedy wezwanie dotarło do policjantów z Kraśnika, ci od razu na sygnale pojechali na miejsce.

Na miejscu okazało się, że ciała nie ma. Byli za to tam dwaj mężczyźni oraz dwie kobiety w tym matka zgłaszającego, która zaskoczona powiedziała, że jej drugi syn od rana jest w pracy.

- Jeszcze większe zdziwienie policjantów wzbudził jednak widok mężczyzny, który miał nie żyć, gdy w trakcie interwencji przyjechał na rowerze - dodaje policja i opisuje: - Zgłaszający wyjaśnił, że od godzin porannych spożywał alkohol i zadzwonił pod numer alarmowy, ponieważ nie widział brata od rana.

W każdym takim przypadku policja może skierować wniosek do sądu o ukaranie i tak się właśnie stało w przypadku dzwoniących z Kraśnika. Dodatkowo takie osoby mogą zostać obciążone kosztami akcji.

Mieszkaniec Białej Podlaskiej z kolei trafił do więzienia, bo okazało się, że był poszukiwany za niezapłacone wcześniejsze grzywny.

Miliony połączeń

Według raportu MSWiA z 2019 roku, na numer 112 zadzwoniono 19,9 mln razy. Aż 8,4 mln połączeń czyli 42 procent wszystkich, telefonów w skali całej Polski to były właśnie alarmy „niezasadne, niewymagające interwencji służb”.

Tylko w lipcu tego roku lubelscy operatorzy numeru 112 otrzymali 31,8 tysiąca zgłoszeń. Większości z nich, bo aż 17,5 tysiąca został przekazana policji.

Od początku roku do początku września do CPR przyszło ok. 600 tys. zgłoszeń, z czego aż 360 tys. było fałszywych. To 62 procent wszystkich. Spośród uzasadnionych 224 tysiące zgłoszeń zostało przekazanych na policję.

- Okres lockdownu, kiedy wszyscy siedzieli w domach, był spokojny. Ludzie nie wychodzili z domów, nie urządzali imprez, nie dzwonili pijani i nie było żartownisiów. Teraz wszystko wróciło do normy - słyszmy w CPR, a operatorzy cały tydzień zbierają siły na piątek, bo ten jest - pod względem zgłoszeń - najgorszy.

12 godzin i 9 sekund

Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lublinie mieści się przy ul. Szczerbowskiego w budynku komendy straży pożarnej w Lublinie. Pracuje tam 72 operatorów, których szefem jest Jarosław Szymczyk.

- Zmiany są 12 godzinne - wyjaśnia Szymczyk i dodaje: - Żeby zostać operatorem trzeba mieć przynajmniej wykształcenie średnie, znać w stopniu komunikatywnym jeden język obcy i mieć odpowiednie predyspozycje, które sprawdzane są na egzaminie.

CPR pracuje całą dobę. Ciągle musi ktoś być pod telefonem, tym bardziej że od 2018 roku wykręcając numer 997 i tak człowiek połączy się ze 112.

Właśnie w 2018 roku stopniowo zaczęto wyłączać stary numer alarmowy policji. Chodzi o to, żeby sygnał odebrała jedna osoba, przygotowana, wyszkolona, która zbierze potrzebne informacje, oceni zagrożenie i błyskawicznie zawiadomi inne służby. Co więcej operator ma wyselekcjonować zgłoszenia i odsiać poważne od żartów czy niewymagających interwencji.

- Bardzo ważną kwestią jest łączenie zdarzeń - mówił wtedy ówczesny Komendant Wojewódzki Policji w Lublinie, Robert Szewc mając na myśli to, że jeśli kilka, kilkanaście osób zadzwoni w sprawie jednego wypadku, to policja otrzyma tylko jedno zgłoszenie.

W praktyce wygląda to tak, że dyspozytor otrzymując zgłoszenie przeprowadza wywiad. Orientuje się, jakie służby zawiadomić. Ocenia, czy na miejsce wypadku ma pojechać tylko policja, czy też straż i pogotowie.

- Czas przyjęcia zgłoszenia to niespełna 9 sekund, w którym zawiera się też zapowiedź głosowa - podkreśla kierownik CPR.

Jeśli chodzi o głuche telefony, bo takie też się zdarzają, to za każdym razem operatorzy muszą zastosować procedury nałożone przez rząd. Muszą się przedstawiać i dwa razy powiedzieć „halo” i jeśli nikt nie odpowiada, to rozłączają się.

Zboczeńcy i pizza

Głuche telefony to norma.

Tak samo jak zamawianie taksówki czy kiedy dzwonią ludzie, którzy chcą sobie poświntuszyć przez telefon. Wstukują w klawiatury telefonów 112 tak wiele razy, aż odbierze kobieta. Formalnie to blokowanie numeru.

 - A to jest wykroczeniem - dodaje Szymczyk.

Tak samo karalne jest dzwonienie z fałszywym alarmem. Grozi za to od pół roku do ośmiu lat więzienia. W CPR trudno jest wyłapać fałszywy alarm. - Bo jak to zrobić, jak np. ktoś dzwoni i mówi o wypadku z dwoma ofiarami śmiertelnymi? Podaje przy tym numer drogi, jej kilometr i marki samochodów biorących udział w zdarzeniu. Wówczas zawiadamiamy służby i one na miejscu decydują, czy to był fałszywy alarm. Jeśli tak, to taka osoba jest ścigana przez policję - mówi Szymczyk.

(fot. Maciej Kaczanowski)

Policja ma swoje sposoby

Pan Michał kilka lat temu w środku nocy zobaczył jak płonie śmietnik pod jego blokiem w Lublinie. - Wykręciłem 122 i pierwsze słowa operatora brzmiały „ul. Kustronia? Już mamy to zgłoszenie”. Zamurowało mnie, bo trafił bezbłędnie. Wtedy pomyślałem, że muszą mieć jakiś system namierzania - opowiada.

I tak faktycznie jest. Operatorzy mogą zlokalizować dzwoniącego dzięki sieci nadajników. W mieście jest ich dużo i sprawa jest ułatwiona. W terenie nadajników jest mniej, ale i tak dzwoniącego daje się namierzyć w obrębie 3-4 kilometrów.

- To przydatne, jak ktoś np. zgubi się w lesie. Ale i tak wtedy wypytujemy, którędy taka osoba weszła do lasu, w którym kierunku szła i jak długo. Każdy taki szczegół pomaga odnaleźć osobę - mówi szef CPR.

Nie da się za to namierzyć tzw. bezkartowców.

W nowoczesnych smartfonach można wybrać numer 112 nie mając na koncie telefonicznym pieniędzy, lub nawet nie mając karty SIM w aparacie. Wówczas w tradycyjny sposób połączenie jest nie do namierzenia.

- Ale policja i tak jest w stanie ustalić, kto dzwonił. Mają swoje sposoby. Nie powiem jak to wygląda, ale to skuteczne - mówi Szymczyk, który jednak przyznaje, że możliwość dzwonienia bez karty SIM to dobre rozwiązanie.

- Przydaje się w przypadku dzieci. Jeśli dziecko nie ma pieniędzy na koncie, nie może zadzwonić do rodziców, to w sytuacji zagrożenia może zadzwonić po pomoc na 112 - tłumaczy, ale jednocześnie zastrzega, że dzieci też takiej możliwości nadużywają wydzwaniając do CPR bez powodu. - Zwłaszcza w wakacje i ferie robią sobie żarty.

Prefiksy i język obcy

I jeszcze jedna, ważna kwestia techniczna: dzwoniący obcokrajowcy nie mówiący po Polsku. Jeśli takie połączenie przychodzi z np. prefiksem ukraińskim, to system wyszukuje w wolnego gdzieś w Polsce dyspozytora, który włada ukraińskim.

- Jeśli to jest polski numer, a dzwoni osoba mówiąca po ukraińsku i trafia na dyspozytora, którym w nim nie mówi, to wówczas dyspozytor wyszukuje wolnego, innego operatora w całym kraju. Ten z Lublina może znaleźć kogoś w województwie pomorskim, albo kolegę obok - wyjaśnia Szymczyk.

Niedawno mówiący po ukraińsku operator z Lublina przez godzinę rozmawiał z osobą chcącą popełnić samobójstwo z Poznania.

- Udało mu się uratować życie - przyznaje skromnie.

W te wakacje w CPR odebrano zgłoszenie z numeru, którego prefiks wskazywał na Norwegię. Z relacji dzwoniącej kobiety wynikało, że przed chwilą rozmawiała z partnerem mieszkającym w Chełmie. Pokłócili się, a mężczyzna zapowiedział, że zaraz się rozłączy, weźmie nóż i podetnie sobie żyły.

Na miejsce została wysłana straż pożarna.

- Ponieważ mężczyzna nie otwierał drzwi i nie reagował na wezwania, strażacy przystawili drabinę do balkonu, aby wejść do mieszkania przez okno - mówił brygadier Wojciech Chudoba, zastępca komendanta straży pożarnej w Chełmie. - Obeszło się bez wybijania szyby, bo pan sam otworzył okno. Potem spokojnie otworzył też drzwi wejściowe policjantom.

Nowa siedziba

Wkrótce lubelskie CPR zmieni lokalizację. W połowie 2022 roku operatorzy numeru 112 przeniosą się z ciasnych pomieszczeń przy ul. Szczerbowskiego do nowej siedziby u zbiegu ul. Wojciechowskiej i al. Kraśnickiej w Lublinie.

Budynek powstanie na działce należącej do Skarbu Państwa, którą na stałe zarządza Lubelski Urząd Wojewódzki. Dotychczas była ona wykorzystywana jako baza transportowa, zabudowana garażami i magazynami. Prace przy budowie nowego obiektu powinny ruszyć w połowie września. Według harmonogramu potrwają do połowy 2022 roku.

- Budynek będzie spełniał najwyższe standardy m.in. w zakresie telekomunikacji, informatyki i elektroniki, czyli standardy niezbędne do sprawnego funkcjonowania obu jednostek - informowała niedawno Agnieszka Strzępka, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego. - Będą w nim znajdowały się nie tylko pomieszczenia operatorów numeru 112 i dyspozytorów medycznych, ale również pomieszczenia z pełnym zapleczem sanitarnym, wypoczynkowym oraz pomieszczenia szkoleniowe. Praca bowiem jest świadczona przez dyspozytorów i operatorów 24 godziny na dobę.

Z CPR jest tylko jeden problem. Duża rotacja operatorów. - Bo to ciężka, wymagająca praca, która potrafi zszargać nerwy - mówi Jarosław Szymczyk. - Nie jest dla każdego i dlatego ludzie wolą często wybrać inny zawód.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

W powietrzu czuć świąteczną atmosferę. Warto wybrać się na spacer
ZDJĘCIA
galeria

W powietrzu czuć świąteczną atmosferę. Warto wybrać się na spacer

Kiedy mamy już dość karpia i barszczu z uszkami warto wybrać się na świąteczny spacer.

Fajerwerki mogą być śmiertelnym zagrożeniem. Używajmy ich z głową

Fajerwerki mogą być śmiertelnym zagrożeniem. Używajmy ich z głową

Zbliża się Sylwester i Nowy Rok. Policja przestrzega przed bezpiecznym używaniem fajerwerków, a wojewoda lubelski wydał rozporządzenie.

Nowe auta w lubelskiej policji. A nawet 277 nowych aut

Nowe auta w lubelskiej policji. A nawet 277 nowych aut

W 2024 roku Komenda Wojewódzka Policji zakupiła 510 pojazdów służbowych. 277 zasili garnizon lubelski.

Policja go szukała. Wpadł z marihuaną

Policja go szukała. Wpadł z marihuaną

Zamojscy policjanci zatrzymali 29-latka, który poszukiwany był listem gończym i nakazem doprowadzenia. Mężczyzna w chwili zatrzymania miał przy sobie narkotyki.

Marek Marciniak z Azotów Puławy w kadrze Polski na Turniej 4 Narodów

Marek Marciniak z Azotów Puławy w kadrze Polski na Turniej 4 Narodów

Konsultacja szkoleniowa reprezentacji Polski odbywać się będzie w Płocku od 26 do 30 grudnia oraz od 2 do 13 stycznia. Na liście wybrańców selekcjonera Marcina Lijewskiego znalazło się 27 zawodników, w tym skrzydłowy Azotów Marek Marciniak.

Amatorka darmowych kosmetyków w rękach policji

Amatorka darmowych kosmetyków w rękach policji

Policjanci z Lublina zatrzymali kobietę, która dokonała co najmniej 9 kradzieży w drogeriach. Łupy wyceniono na ponad 4 tys. zł.

Ostrożnie na drogach, bo nie będzie nic widać. IMGW wydało alert

Ostrożnie na drogach, bo nie będzie nic widać. IMGW wydało alert

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega mieszkańców województwa lubelskiego przed gęstymi mgłami. Widoczność może spaść nawet do 100 metrów.

Jazda na podwójnym gazie zakończona przez policję

Jazda na podwójnym gazie zakończona przez policję

Dzień przed wigilią dęblińscy policjanci zatrzymali dwie kobiety jadące pod wpływem alkoholu. Rekordzistka miała 2,5 promila alkoholu.

Mały gest, a tak wiele znaczy. Podarujmy rodzinie iskierkę nadziei w te święta!

Każda złotówka to iskierka nadziei. 2-letni Szymon potrzebuje pomocy

„W te święta marzymy tylko o zdrowiu naszego synka” – mówią rodzice 2-letniego Szymona Zelenta, z prośbą o pomoc w uratowaniu jego życia. Chłopiec cierpi na dystrofię mięśniową Duchenne’a i jedyną jego nadzieją jest terapia genowa dostępna w USA... za 15 milionów złotych.

Jacek Kosierb zaprezentował publikację pt. „550-ludzi futbolu na 550-lecie Województwa Lubelskiego”

550-ludzi futbolu na 550-lecie Województwa Lubelskiego promocja książki za nami

W galerii Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej w Świdniku odbyła się promocja książki Jacka Kosierba pt. „550-ludzi futbolu na 550-lecie Województwa Lubelskiego”

Pracowita Wigilia strażaków. Nie żyje 5 osób

Pracowita Wigilia strażaków. Nie żyje 5 osób

Tylko w Wigilię strażacy w całej Polsce mieli 871 interwencji. Głównie to pożary i zatrucia czadem.

Pilnie poszukiwani pracownicy do pracy w Niemczech

Pilnie poszukiwani pracownicy do pracy w Niemczech

Agencja pracy QUIP AG od ponad 20 lat rekrutuje pracowników do pracy w Niemczech. W dziedzinie przemysłu, handlu i produkcji oferujemy specjalistom i specjalistkom przyszłościowe i interesujące oferty pracy z perspektywami. Poszukujemy i oferujemy wiedzę, rzetelność i uczciwą grę.

Wykolejenie lokomotywy i wyciek paliwa

Wykolejenie lokomotywy i wyciek paliwa

W wigilijne popołudnie zamojscy strażacy zostali wezwani do wykolejonej lokomotywy.

Gdzie po leki w święta? Niektóre apteki są czynne
LISTA APTEK

Gdzie po leki w święta? Niektóre apteki są czynne

Podczas świąt Bożego Narodzenia oraz w Nowy Rok sklepy oraz apteki są zamknięte. Jedna są także miejsca, które pełnią świąteczny dyżur i można zakupić lekarstwa.

Policja zadba o nasze bezpieczeństwo. O czym warto pamiętać?
Święta na drodze

Policja zadba o nasze bezpieczeństwo. O czym warto pamiętać?

Mundurowi patrolują drogi całego województwa. Tradycyjnie sprawdzają prędkość, trzeźwość kierowców oraz stan techniczny ich pojazdów.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium