Wyrok wydał sąd w Warszawie. Prokuratura ocenia, że kara jest za niska i zamierza dochodzić surowszej.
1 września 61-letnia piosenkarka została zatrzymana przez policję. Jechała swoim BMW ul. Niepodległości, a inni kierowcy zauważyli, że jej samochód porusza się „wężykiem”. – Kierowca volkswagena na skrzyżowaniu z ul. Batorego uniemożliwił kierującej BMW dalszą jazdę, blokując jej drogę – mówił podkomisarz Robert Koniuszy ze stołecznej policji.
Badanie alkomatem wykazało, że piosenkarka ma około 2 promili alkoholu w organizmie. Dzień później Kozidrak przyszła na komisariat. Przyznała się do zarzutu i odmówiła składania wyjaśnień. Potem media donosiły, że piosenkarka tego wieczoru wypiła ok. 1 litra wina.
Piosenkarce groziła grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Wobec sprawcy czynu obligatoryjne jest również orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na czas nie krótszy niż 3 lata.
Sama gwiazda wydała po wrześniowych wydarzeniach oświadczenie: „Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że Was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa” – napisała, a prawnik piosenkarki dodał, że artystka nie chce być w mediach przedstawiana jako Beata K.
TVP Info właśnie podało, że artystka została uznana za winną i została skazana na sześć miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne (20 godzin miesięcznie). Wydano także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres pięciu pięć lat. Kozidrak ma też wpłacić 10 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Jednak prokuratura uważa ten wyrok za niewspółmierny do winy i zapowiadana jest walka w sądzie o surowszą karę.