Trzech radnych z gminy Biała Podlaska narzeka na złą współpracę z wójtem i zbyt wolny rozwój gminy. – To największa bzdura jaką mogę usłyszeć – odpowiada wójt Wiesław Panasiuk (PSL).
Większość mandatów mają tutaj radni PSL. Ale niedawno radni Mariusz Trzeciak (Nasza Czosnówka), Sebastian Gałązka (PiS) oraz Stefan Śledź (PiS) zawiązali w radzie klub „Solidarnie dla Gminy Biała Podlaska”. W ten sposób, jak przekonują, liczą na lepszy przepływ informacji i efektywniejszą współpracę z wójtem.
– Chcemy, aby wszystkie okręgi w gminie rozwijały się równomiernie. A tegoroczny budżet jest skromny jeżeli chodzi o inwestycje. Powinniśmy wydawać co najmniej po 1 mln zł na każdy okręg – tłumaczy radny Mariusz Trzeciak.
– W gminie brakuje chęci, żeby stworzyć coś nowego – mówił w telewizyjnym wywiadzie radny z Czosnówki, dodając, że chciał wprowadzić jedną osobę z klubu do prezydium rady.
Do tej krytyki odniósł się na ostatniej sesji rady wójt Wiesław Panasiuk. – Latanie od stacji do stacji nic dobrego nie wnosi, oprócz zamieszania. Trzeba nauczyć się pracować w kolektywie. Mamy misję tworzenia czegoś dobrego dla naszych mieszkańców, nie dla wybranych – podkreśla wójt i zarzuty radnych nazywa „bzdurami”. –Pracujemy dla gminy bez koloru legitymacji, wszystkich radnych traktuję jednakowo, po ojcowsku – dodaje Panasiuk. Przypomina też, że wybór prezydium rady nastąpił w sposób demokratyczny. – Poza tym mówienie, że nic się nie buduje, nie jest prawdą. Dokładamy pieniądze do dróg powiatowych, m.in. do tej z Grabanowa do Rokitna. Na remonty dróg po 4 mln zł przeznaczamy od 2016 roku. Teraz będziemy rozbudować szkołę w Grabanowie – wymienia wójt.
Ale to nie przekonało radnego. – Chciałbym, aby przepływ informacji w radzie był lepszy, bo ja tego nie czuję – odpowiada Trzeciak.
– Nie mogę się zgodzić, że to my jątrzymy. Napisałem do pana wójta kilka pism związanych z moim okręgiem i do tej pory nie mam na nie odpowiedzi. Liczę też, że na drogi, które zgłaszałem, przygotowana będzie dokumentacja projektowa – dodał radny.
Z kolei zdaniem wiceprzewodniczącej rady Agnieszki Sęczyk (PSL) działania klubu to antyreklama dla gminy. – Powoływanie się na wpływy wyżej postawionych osób może niektórym zaimponować, ale jeżeli jest to powiązane z korzyściami, to jest to nieprzyzwoite. Dopóki taka będzie wola rady gminy, to ja tę funkcję wiceprzewodniczącej będę wypełniać. Nie mam zamiaru z niej rezygnować – podkreśla Sęczyk.